Prawdopodobnie były to jakieś żarówki albo coś takiego, co wywoływało blask na twarach ludzi zagladających do walizki. Tyle jeśli chodzi o technikę, jeśli pytasz o fabułę to właśnie o to chodzi, żeby nie było wiadomo, bo jak powiedział Quentin Tarantino zapytany kiedyś przez jednego z fanów "Zawartość walizki jest wszystkim tym, czym widz chce aby było". Mnie osobiście kojarzyło się to ze złotem, bo wywoływało blask, ale jak wiadomo Tarantino lubi nawiązywać w swoich filmach do innych filmów. I to może być nawiązanie do "Prawdziwego romansu", gdzie główny bohater przez pomyłkę wynosi w walizce kokainę należacą do gangsterów - i to jest moje drugie skojarzenie kokaina.
dla mnie np.kojarzy sie z heroina.kokaina nie ma takiego blasku.no i ci co tam zagladali musieli widziec tam jakies piekno.a ze vincent byl cpunem to wrazenie na nim zrobilo.choc jak ogladalem pierwszy raz tez rzucilo mi sie na mysl zloto.tak czy siak nie ma co juz polemizowac.pozdrawiam kusiu
Z tego co wiem w walizce znajdowała sie dusza Marcelusa . Kod do walizki 666 , plaster na karku Marcelusa , no i zachwyt i oniemienie Vincenta (podobno dusza ludzka jest czymś najpiękniejszym). Tyle wyczytałem w internecie .
"dla mnie np.kojarzy sie z heroina.kokaina nie ma takiego blasku" omfg - a heroina sie tak blyszczy i swieci tak? Chyba umre ze smiechu..
A ja twardo stoję przy swoim, tam byly diamenty z Wściekłych Psów, a Quentin mówił że żarówka i akumulator