Widać, że zarówno scenarzysta jak i reżyser wiedział za co się bierze. Wierne oddanie realiów komiksu, brutalności i postaci Punishera, który nie jest tak grzeczny jak jego odpowiednik z przed 5 lat (który torturował lodem i było - "ha,ha, śmieszne"), czy bezpłciowy jak ten sprzed 20 lat.
Nie pasowało mi jedynie ciągłe kontrastowanie dwóch kolorów (niebieski i pomarańczowy) oraz nieco przesadzone czarne charaktery.
Jednak cała niewiarygodność i ultra brutalność (super pięść!) świetnie oddały to co w komiksach było najlepsze.
Nie wiem skąd taka niska średnia ocen...