''Najgorszym filmem, który widziałem w tym roku i stwierdzam to jako krytyk filmowy był: "Punisher: Strefa wojny".
To właśnie ten film zmusił krytyka z USA Today do zadania pytania: "Dlaczego ktoś nas tak karze?" W roli walczącego z przestępcami bohatera z komiksów występuje Ray Stevenson (kto? – moja reakcja była taka sama). Superbohater nastawia sobie połamane chrząstki w nosie za pomocą ołówka, a towarzyszy temu charakterystyczny dźwięk, jakby ktoś łamał kości kurczakowi. Okazało się jednak, że tym razem nie trafiłem. "Punisher: Strefa wojny" nie trafił na listę 25 najgorszych filmów 2008 roku.''
Co to za wiadomość od jakiegoś marnego krytyka?,Jeszcze źródło informacji Onet.pl.
PRECZ Z MATOŁAMI !!!!!!!
Krytycy kurwa mają problem przede wszystkim z własnymi osobami. Jak napisał jeden koleś na IMDb - " FUCK THE CRITICS ". Ekipa leniwych ćwoków oceniających filmy po wkutych jak wieczorny paciorek dyrektywach. Dam se łeb uciąć że franca nie oglądała War Zone a swoją opinie opiera wyłącznie na tekstach swoich kolegów po fachu z RottenTomatoes.com
Swoją drogą Lexi na współe z Rayem Stevensonem mają teraz niełatwo w życiu. Każdy projekt w jakim brali udział jest mieszany z błotem jeszcze przed premierą. Wkurwia mnie to tym bardziej, że Stevenson należy do wąskiego grona moich ulubionych aktorów, powiem więcej - po " Rzymie " stoi na pierwszym miejscu. A teraz zagrał PERFEKCYJNIE moją ulubioną postać. Styl robienia filmów pani Lexi zdążyłem polubić po Hooligansach tak samo zresztą besztanych przez krytyków jak War Zone.
Niestety panowie. Trzeba sie przygotować na najbardziej niesprawiedliwe Malinki ostatnich kilku lat.
I szlag trafił nadzieje na kontynuacje.
Stare jak moje skarpety przysłowie mówi : " Nie jest ładne to co ładne, ale to co sie komuś podoba!!!! "
Aha jeszcze jedno żeby wszystko było jasne i klarowne
PUNISHER - FRANK CASTLE nie jest żadnym superbohaterem. To zwyczajny FACET, najmniej komiksowa postać ze wszystkich. A zwłaszcza ten MAXowy.
To że ktoś pisze o Castle'u " superbohater " po raz kolejny utwierdza mnie w przekonaniu że gówno wie o komiksie.