Powiedziałbym będąc pedagogiem... Główny bohater chyba żre lit garściami bo jakiś taki niewyraźny. Z innymi Van Damme'ami i Dudikoffami niech zatańczy oberasa tudzież krakowiaka. Sens filmu jest taki, że Franek Zamek nie dostał się na terapię dla pokrzywdzonych przez los i wzorem innych unurzanych w traumie bohaterów filmowych musi odreagować z niebezpiecznym narzędziem w dłoni. I to by było na tyle...
Postac Punishera powstala jeszcze przed poczatkiem kariery Van Damme'a, dodatkowo jest bohaterem komiksowym a nie filmowym, zas film ukazuje komiks (ktory to w zalozeiach mial ukazywac) bardzo dobrze. Sens Twojej wypowiedzi jest taki, ze nie dostales sie na studia pedagogiczne wiec wylewasz swe zale na forum, krytykujac film za jego brutalnosc.
Za to Ty z pewnością skończyłeś psychologię z wyróżnieniem zważywszy jak trafnie wyprowadziłeś mój profil psychologiczny. Niestety tylko w Twoim przekonaniu bo studia skończyłem z palcem w miejscu, w którym Ty pewnie grzebiesz do tej pory... Są one dla mnie mglistym wspomnieniem a jak kiedyś poczuję potrzebę żalenia się na portalach to znaczy, że upadłem tak nisko, że skoczę z dachu na głowę co Ty już dawno powinieneś był zrobić... Marnujesz się na portalu zamiast korzystać ze swoich pięciu minut w TV jak Kałużyński. A jak cudownie interpretujesz... Narkotykom powiedz stop!!! Czyli jak Kim Ir Sen pojawił się na ziemskim padole przed Kim Dzong Ilem - jego synem; to nie mogą być takimi samymi skur...synami? A wiesz, że są? Patrząc na Twój nick mam wrażenie, że mroczne klimaty, czarne biblie, mistycyzm i Bob Budowniczy to Twoi najlepsi przyjaciele. Każdy jak był dzieckiem to chciał być rycerzem i ratować białogłowy przed szelmami żeby później dostać buzi i worek wdzięczności. Ale Tobie tak zostało i dlatego nie możesz znieść konstruktywnej, choć surowej krytyki Punishera a raczej tego konkretnego filmu o nim, który jest marny jak drogi w Zimbabwe. Proponuję mniej stresu - będziesz dłużej żył.
I właśnie tą odpowiedzią udowodniłeś, że kolega wyżej ma rację.
Co do samego filmu. Niestety Jigsaw plastikowy, gangi plastikowe, krew plastikowa, trupy plastikowe, śmieszny side kick z policji tak żałosny, że szkoda słów. Sama postać Punishera świetna (choć symbol na klasie widziałbym bardziej wyróżniony na jasno) i postać Micro też - świetna ale niestety jedynie wizualnie. Stereotyp miękkiego twardziela rozkłada film na łopatki, rozklejanie się Franka jest nienaturalne i niewiarygodne. Policja wygląda i działa jak barda cyrkowców. Frank składa bronie "profeska", szkoda tylko że nie było przy filmie jakiegoś specjalisty od tych broni który pokazałby na prawdę jaką się powinno przyjąć postawę, jak wygląda strzał z broni, których się używa w zamkniętych pomieszczeniach i dlaczego, itd. Zero logiki, po co używać granatu dymnego, skoro zabijanie jest dziecinne proste i bez niego? Gość chodzi po mieście obwieszony żelastwem i nikt nie zauważa? Plastik od początku do końca.
Jakbym miał 12 lat to super, dziś już nie. Aczkolwiek jak wspomniałem wizualnie Frank i Micro rządzą, szkoda, że tylko tyle.