Wszystko by było OK, gdyby nie dwie rzeczy.
Po pierwsze wytłmaczenie gdzie, jak i oco wogóle chodzi (wielu miało problem ze zrozumieniem, w filmie nie jest to dobrze zrobione) i dwa to te zbrodnie, czy zamiast tak zmaltretowanych ciał nie mogły byc normalne zwłoki? Bo to trochę i zgódźcie się ze mną nie pasuje do filmu, po takim początku rodem z filmów "Siedem" myślałęm, iż będziemy mieli znó do czynienia z jakimś odkorbionym psychopata, jednak nie i właśnie to mnie martwi, rozumiecie co mam na myśli? Bo te wydłubane oczy, odcięte ręce nie mają żadnego wpływu na dalsze śledztwa (wykluczam wodę itp, wiecie?)