PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7292}

Purpurowe rzeki

Les rivières pourpres
2000
7,1 36 tys. ocen
7,1 10 1 35717
5,8 4 krytyków
Purpurowe rzeki
powrót do forum filmu Purpurowe rzeki

Początek intrygujący, środek nudnawy a zakończenie śmieszno-fatalno-tragiczne. Pomysł na film (książka) - super, muzyka (szczególnie motyw przy wejściu do biblioteki) - super, aktorzy (para głównych bohaterów) - też dobrzy, zawiązanie intrygi (morderstwo dziewczynki, zacieranie śladów, siostra w klasztorze) - jest klimat. Reżyseria (ujęcia, niektóre sceny) - też super....Ale rozwiązywanie zagadki morderstwa na uczelni - nuda, sam motyw uczelni gdzie hoduje się dzieciaki - idiotyczny, żadnego mylenia tropów, różnych podejrzanych, już pierwsza osoba - czyli ta babka od lawin (wg słów głównego śledczego czyli Jeana Reno) była jedyną i główną podejrzaną (z racji swoich umiejętności m.in. Wspinaczka). Mimo, że były wszystkie składniki na super a nawet idealny film - powstał niestety średnio udany zakalec.

ocenił(a) film na 5
mercx

Film niestety nie stroni też od francuskiej mody na tanie efekciarstwo. ‚Tanie’ szczególnie w scenie ze śmieszną lawiną (tanie efekty specjalne), a ‚efekciarstwo’ szczególnie w scenie walki ze skinheadami (jak z filmu z Jackie Chanem) - to zupełnie rujnuje początkowy klimat. Do tego intryga jest nielogiczna i zamieszana (bez sensu) tylko dla zamieszania. Na początku niby fajnie się ogląda, że znaleziono ciało, wysoko zawieszone w górach, z wodą z lodowca w oczodołach ale ktoś odpowie na pytanie po co zabójca (najlepszy w dolinie ekspert od lawin) zabił tak, żeby (ze względu na umiejętności do tego potrzebne) podejrzenie od razu padło na niego? Tym bardziej że trop wody z lodowca zupełnie nie posuwa śledztwa do przodu. Tylko kieruje policję na eksperta od gór. To też burzy klimat. Oczywiście to niby taki myk, że myślimy że to jedna osoba a tak naprawdę okazuje się że to bliźniaczka.. tylko że to wcale nie jest aż takie zaskoczenie - przecież bliźniaczka to praktycznie ta sama osoba.

ocenił(a) film na 5
mercx

W dodatku gdyby ktoś od razu na początku nie domyślił się kto zabija - film w środku sam się spojleruje - w scenie u okulisty, kiedy policjanci spotykają zamaskowanego zabójcę - on podnosi broń i strzela a potem ucieka - a Niemans krzyczy - „goń ją” mimo, że nie widać twarzy zabójcy. Bo on od początku wie, że zabija ta od gór, tylko całą zagadką filmu jest to, że to tak naprawdę jej bliźniaczka.

ocenił(a) film na 8
mercx

''Film sam sięspojleruje''... hehhe, dobre. Film jest niedopracowany, jakby zrobony na prędce.