Właśnie wróciłem z pokazu przedpremierowego w Silver Screenie na puławskiej i faktycznie koleś nie rzucał samochodami jak na plakacie, ale film był bardzo przyzwoity. Byłem razem z siostrą (ja 23lata,ona 19) i jej też się podobało. Dałem 8/10 nie umywa się do "prawdziwych" filmów SF, ale z pełnej po brzegi sali w ciągu trwania seansu wyszło tylko 3 ponuraków - więc to chyba wystarczający argument że jednak to nie jest taki gniot na jakiego wygląda.

Siemasz wojteq 2. Byliśmy w tym samym dniu o tej samej porze w tym samym kinie. Nie mamy jednak tej samej oceny nt tego filmu. Mi się nie podobał całkowcie. Przewidywalny i miejscami śmieszny. 4/10 poniżej oczekiwań.

Zgadzam się z Jokerem Morcznym Rycerzem (troche głupia ksywa dude). Byłem na nim w Anglii jakieś 2 miechy temu i tyle co z filmu mi utkwiło, to że jest śmierdzącym gównem. Bez kitu jak już mają kręcić coś takiego to niech oddadzą tą kasę potrzebującym. Poszedłem bo nie zasięgnąłem info na temat filmu przed wyprawą, a zasugerowałem się jakimś trailerem. Patrze, że wchodzi właśnie do polskich kin, dlatego pragnę ostrzec przed tym filmem. Naprawdę, z ręką na sercu, lepiej jest zrobić cokolwiek innego, zamiast oglądać ten film. Osobiście polecam sport, sex, muzyka, substancje psychodeliczne, bądź inny film.

Psychoaktywne chciałem napisać.....................

Zgadzam się, niezbyt to atrakcyjna rozrywka... Sceny, które miały zapewne wyglądać niepokojąco (bracia 'krzykacze' [ha!] w akcji) powodują salwy śmiechu, tak samo dziwnie dobrani Chińscy statyści, którzy... no, śmieszą widzów, co było bardzo widoczne (i słyszalne) w SilverScreenie. Poza tym napięcie siada już na samym początku, postaci nie intrygują, nie chce się oglądać dalej. Zdecydowanie odradzam.

ja się ośmielę nawet zaproponować 3/10 chała totalna, że hej - jedyny pozytyw to klimat Hong Kongu :) tylko tyle!

Popieram jokera. Sam nie wiem czego się spodziewałem. Zapowiadał się ciekawie, ale bardziej się uśmiałem z głupkowatych scen. Film jest nudny, schematyczny - przyznam że miałem ochotę wyjść. Przede wszystkim żal mi pieniędzy...

Nie ma w nim jakiegoś pierwiastka który by intrygował, ot scenarzyści się nie wysilili, chociaż potencjał był spory. Czuje się lekko oszukany, bo faktycznie po plakatach, można było się spodziewać "filmu akcji". A nie bezsensu i nudy.

jak chciales isc na film ktory jest naszpikowany efektami gdzie kompletnie nie ma dialogow to faktycznie mogles sie rozczarowac.

Widze ze ostro jedziecie po filmie, hmm, ciekawe. Bo moim skromnym zdaniem film robi wrażenie i jest naprawde wysmienity. Szczerze to dawno nie oglądałem tak świetniego filmu tego gatunku. Nie wiem jak mogła Wam nie podobac wciagajaca fabuła (przeciez sa na przykład nieoczekiwane zwroty akcji lub ciągła niepewnosc co bedzie dalej), film nie jest przewidywalny, bohaterzy ( swietna Dakota; główny bohater, nie jest swarzcharakterem i własciwie każdą walke przegrywa z innymi, bo tamci sa po prostu lepsi). Wolelibyscie standardowo mega osiłka rozwalającrgo wszystkich czarnych charakterów jednym pistoletem czy umiejetnoscia jaką posiada? He he, pewnie wolelibyscie. Tu natomiast wygrywa szczesciem, sprytem i fartem. I bardzo dobrze!
Jesli ktos doczepi sie równiez do oprawy wizualnej, zdjęc czy Wysmienitej muzyki to stwierdze ze sie nie zna na kinie. Bo te rzeczy sa na poziomie bardzo dobrym i to nie podlega dyskusji. Nie wspomne o klimacie Hong Kongu.
Owszem, mozna ocenic ten film na 4, 5/10(sa gusta i gusciki), ale nazywanie go "gniotem" wyraźnie nie przystoi. Bo to po prostu nieprawda.

P.S. Film trzeba raczej obejrzec dwa razy.

Film mógłbym nazwać nieprzewidywalnym, gdyby nie odzyskali tej strzykawki z super substancją oraz gdyby pani Alyssa zabiła Nick'a. Gdzie tutaj nieprzewidywalność? Nie wspominając już o tym, że po ataku krzykaczy, Nick mówi do Cassie, że słyszał co jakaś uzdrowicielka mówiła o jej matce...Na moje oko nic nie powinien słyszeć po takiej przygodzie, a utwierdza mnie w tym przekonaniu krew lecąca z jego uszu. Takich przykładów absurdów w tym filmie jest więcej, tylko nie mam już siły o tym pisać:)
P.S. Dwa razy to ten film powinni za karę kazać oglądać krewkim więźniom w więzieniu, zamiast kierować ich do karceru.

Mnie osobiście film się podobał. Oczywiście nie jest on idealny,ale zdenerwował mnie fakt,że jak Nick wstrzyknął sobie ten sos sojowy nie dostał żadnego zakażenia.
Cóż ogólnie to nie zawiodłam się,chętnie obejrzę film drugi raz aby go lepiej zrozumieć i uważam,że nazywanie go 'gniotem' to troszkę przesada.
Oczywiście muszę przyznać,że urzekała mnie gra Dakoty,bardzo wyróżniała się i dzięki temu zapadła w pamięć widza.
I do tego wszystkiego świetnie dobrana muzyka ;)


I przepraszam za taką bezładną wypowiedź.

SPOILERY

hifive --> Oczywiscie film skonczył sie dobrze i masz racje pisząc, że trudno było przewidziec ze Nick zginie czy że nie odzyskaja strzykawki. 99% filmów sie konczy podobnie czyli happy endem. Bardziej mam na mysli tutaj pewne sterowanie widzem. Chodzi o to ze widz raczej nie ma pewnosci czy rzeczywiscie Nick zginał czy nie? Za chwile oczywiscie poznajemy odpowiedz, ale nie na zasadzie "on na pewno przezył". Ja przez chwile miałem wątpliwosc. Nieprzewidywalnosc spotykamy w zakonczeniu opowiesci (Alysse - kochala Nicka czy była sterowana przez super obserwatora Carvera?, samo ułozenie i przewidzenie wszystkich wydarzen przez najlepszego obserwatora matke Cassie). Pomysł ciekawy.
Błędy logiczne, owszem masz racje i nie będę się bronił. Ale jest ich mało, małego kalibru, a poza tym możemy je spotkać w takich klasykach jak Terminator, Dwie Wieże i innych. Nie psują one nad to tych filmów. Pozdrowienia

Wiem, ciężko o przewidywalność, gdy bohaterowie sami nie wiedzieli jak postąpią;) Naprawdę nie chcę nikomu narzucać swojego zdania, ja je tylko wyrażam. Pewnie, że w wielu filmach zdarza się masa błędów, ale akurat w tym strasznie mi przeszkadzały. Może to wina mojego nastroju w tym dniu? Nie mam pojęcia. I jeszcze jedno- przed premierą ocena tego filmu na filmweb zbliżała się do 8, po premierze nagle spadła do okolic 6,5. Jak to się mówi: nie oceniaj książki po okładce (czyli po plakacie). :) Pozdrawiam.

""Push" to zapierający dech w piersiach efektami specjalnymi thriller SF."

W jednym zdaniu aż 3 kłamstwa, bo:
- ani zapierający dech w piersiach,
- ani z efektami specjalny
- ani thriller SF.

Ten kto pisał tę recenzję to kłamca.
Porażka.

Wróciłem przed chwilą z kina. Prawdę mówiąc spodziewałem się więcej akcji. Sceny walk też mogłyby być trochę bardziej emocjonujące. Ta pierwsza w restauracji była taka sobie, ta pod koniec filmu w tym budynku była nawet spoko. Aktorzy dobrze zagrali swoje role, ciekawa fabuła. Jak dla mnie 8/10.

jak wam sie nie podoba to czemu sami nie nakrecicie czegos?!

Ja się piszę, jak zdobędziesz przynajmniej ułamek budżetu jakim dysponowali szpece od Pusha.

aha... jeśli ktoś coś nakręcił to wszystkim musi się podobać?

Ponieważ jeżeli mi się nie podoba stół to nie znaczy, że będę się bawił w stolarza, jeżeli nie podoba mi się koszulka, to jej nie kupię, a opinię na temat filmu lubię wyrażać zawsze po jego obejrzeniu, dlatego się wybrałem na premierę i teraz wyrażam SWOJĄ opinię. Pozdrawiam

o lol a wlasnie mialem zamiar to obejrzec
:/ moze znajde cos ciekawszego <F>