PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1311}
5,5 63 047
ocen
5,5 10 1 63047
3,2 13
ocen krytyków
Quo vadis
powrót do forum filmu Quo vadis
  • Wybitne role Franciszka Pieczki, Bogusława Lindy (jak dla mnie najlepiej odegrana postać, genialny, powala na kolana), Jerzego Treli, Michała Bajora (jest przerysowany ale taki miał być, szalony tchórz i narcyz) oraz Krzysztofa Majchrzaka. To było aktorstwo przez duże A (oraz duże K,T,O,R,S,T,W,O).

    Pozostali aktorzy też bardzo dobrzy, np. Małgorzata Pieczyńska, Jerzy Nowak czy Agnieszka Wagner.
    Słabiej wypadła para zakochanych - pewnie dlatego, ze oni głównie mieli być piękni. I byli ale aktorsko - drewno, niestety. Nie dziwię się Magdalenie Mielcarz, bo to modelka ale Paweł Deląg jest podobno aktorem a w tym filmie dał głownie swoją nieziemską URODĘ. (Choć ja i tak wolę B. Lindę - klasa, męskość, charyzma i osobowość).

    Niezbyt dobrze wypadają dialogi - trochę "szkolne" a efekty specjalne to już porażka.

    Jednak ze względu na tych kilka naprawdę wybitnych kreacji. klimat i sentyment do powieści daję 7/10.

  • LenaBo Zgadzam się z tą opinią.
    Poruszające kreacje w średnim, niestety, filmie.
    Linda faktycznie powala na kolana ale przed nim uklęlabym nawet teraz ☺
    Niesamowity aktor i facet.

    Nie wiem czemu Jerzy Kawalerowicz wybrał modelkę, rozumiem, że miała głównie wyglądać ale mogłaby przy okazji coś także zagrać. Choć w sumie ta rola/postać była wyjątkowo mdła.

  • użytkownik usunięty

    LenaBo Raczej zdecydowanie za wysoka. Pamiętam jak nas zapędzili na to coś do kina. Śmiech na sali.

  • LenaBo Ocena jest niska bo to remake genialnego oryginału, który nigdy nie powinien powstać.

  • lipa_na_filmwebie Chodzi o film z 1951 r.? Jest bardzo dobry, ale jednak mniej wierny książce niż polski film/serial.

  • LenaBo Aktorstwo jest teatralne i to się fatalnie ogląda na ekranie.

    Film ma być filmem, a nie sztuką wystawianą na deskach. Na tym polega ADAPTACJA książki - przepisujesz narrację książki na język filmowy. Co z tego, że w/w przez ciebie aktorzy pewnie świetnie wypadliby na deskach teatru, skoro w filmie wygląda to pokracznie.

    Dodatkowo aktorstwo to ocena ogółu, a ogół jest psuty przez koszmarnego Deląga, słabą Mielcarz i Kubackiego. Zresztą, nawet jeżeli poszlibyśmy twoim tokiem rozumowania, to przecież nie będziemy zawyżać oceny tak marnego filmu paroma pojedynczymi występami.