Po uplywie kilkunastu lat Inspektor Clousou powrocil.
Nie jest jednak powrot w wielkim stylu. Ale jesli Benigni nawet przez chwile nie zblizyl sie do geniuszu Petera Selersa, to tym bardziej nie udalo sie to Steve Martinowi. Owszem stara sie jak moze i nie jest to zla rola, ale patrzac po nazwiskach aktorow komediowych ktorzy graja w tym filmie (Kevin Kline pamietany z przezabawnej "Rybki zwanej Wanda" czy Jean Reno ktory rozsmieszal mnie do lez w "Goscie Goscie") to powinien byc znacznie lepszy.