PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=701517}
6,9 12 tys. ocen
6,9 10 1 11729
5,6 5 krytyków
Równoległa rzeczywistość
powrót do forum filmu Równoległa rzeczywistość

[Spoiler]
Czy odp. nie jest o wiele prostsza... Te wszystkie przemieszczania się, wymiany os. między domami, było bez znaczenia, ponieważ chodziło o to, aby na czas przejścia tej komety (albo pojawienia się drugiej [trzeba by dokładnie sprawdzić]) wszyscy powinni być w domu? Przecież tych alternatywnych rzeczywistości było nieskończenie wiele (a przynajmniej kilka na pewno [być może tyle, ile było os.]). Końcowa scena pokazuje, że był jeden dom, w którym czas płynął normalnie, a Em w to zaingerowała, myśląc, że jeśli nie wykorzysta tej szansy, to zostanie albo uwięziona, albo zniknie... Rzeczywistość była zupełnie odwrotna- alternatywna Em, wniknęła w rzeczywistość.
Pytanie tylko, czy rzeczywista Em zniknęła, czy były dwie Emmy, co tłumaczyła by końcowa scena, gdzie jej mąż-Kevin, odbiera tel. i po chwili rzuca mrożące spojrzenie na Em... najprawdopodobniej, rozmawiał z "PRAWDZIWĄ" Em.

Zapewne brat Hugh-a chciał mu przekazać, aby w takiej sytuacji, nikt nie kombinował, nie wychodził z domu, a już przenigdy, nie zamieniał się miejscami z rzeczywistymi osobami, gdzie czas płynął normalnie... Em to spaprała :D

krisimovie

Było bardzo dużo alternatywnych rzeczywistości (nie wiadomo dokładnie ile). Em jak tylko zorientowała się, że nie znajduje się w swojej oryginalnej chciała do niej wrócić, ale to było praktycznie nie możliwe, dlatego wymyśliła nowy plan. Poszukać sobie najlepszej wersji rzeczywistości i zająć miejsce swojej odpowiedniczki. Jak widzimy nie do końca to jej wyszło. A czy spaprała tym sprawę? Moim zdaniem, sprawę spaprał właśnie Hugh kiedy to uprał się, że musi konieczni zadzwonić do brata z domu w którym pali się światło. Bez tego pierwszego wyjścia nie byłoby kolejnych, a co za tym idzie nie byłoby roszad pomiędzy domami. Co ciekawe, brat podał mu dwie wskazówki, 1 aby został w domu, 2 aby do niego zadzwonił, i niestety ale zastosował się do tej mniej ważnej.

ocenił(a) film na 9
albertos25

SPOJLER ! Jego wyjście celem kontaktu z bratem nie wywołałoby efektu istnienia podwójnej osoby, to babka zawiniła szukając dla siebie idealnego "domku"

OmniModo

Twórca wątku dał na samym początku SPOJLER tak więc nie ma co teraz tego tutaj powtarzać. Co zaś do tematu, wyjście z domu Hugh spowodowało dalsze roszady, gdyby tego nie zrobił nie byłoby dalszego zamieszania. Em znalazła się w takiej sytuacji, że jakby nic nie zrobiła to i tak zostałaby w świecie który nie był jej.

ocenił(a) film na 9
albertos25

Absolutnie nieprawda, gdyby została w domu, zostałaby w swoim świecie, podobnie jak i pozostali, więc wyjście z domu Hugh-a mógł miał wpływ tylko na niego samego i jego kumpla. (już nie wrócili do swojej rzeczywistości)

OmniModo

Tak, ale to właśnie przez to, że on Hugh wyszedł jako pierwszy spowodowało to, że nagle wszyscy zaczęli wychodzić. Gdyby tego nie zrobił tylko siedział na dupie to każdy inny uczestnik imprezy siedziałby na dupie. Em z tego co pamiętam (już jakiś czas temu to oglądałem) nie chciała wychodzić z domu, dopiero potem się do tego nakłoniła, a gdy tylko zorientowała się co jest grane to było już trochę za późno.

ocenił(a) film na 9
albertos25

To oczywiste, nie trzeba tego nikomu tłumaczyć, ale ta dyskusja była na temat zachowania Em, a nie Hugh-a. W sumie mogła zostać w domu , jak i pozostali i w ten sposób tylko tych dwóch byłoby "zamienionych"

OmniModo

Sam już się pogubiłem w tym o czym jest ta rozmowa. Faktem dla mnie jest to, że Em znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Kiedy zorientowała się w tym co się stało było już za późno.
Mogła albo pozostać w tej rzeczywistości którą widzimy, rzeczywistości która nie była jej własną, albo pójść jednak i poszukać tej z której oryginalnie wyszła. Wybrała to drugie, i w sumie tu jej się nie dziwię, bo też raczej wolałbym znaleźć swoją rzeczywistość, niż pozostać w cudzej. W pewnym momencie zorientowała się jednak, że powrót do jej własnej rzeczywistości jest nie możliwy.

I teraz zaczyna się najciekawsze. Postawmy się w sytuacji Em. Do wyboru mam zostać wyrzutkiem w jakiejś przypadkowej rzeczywistości, albo wybrać sobie najlepszą znalezioną rzeczywistość i zastąpić oryginał. Po seansie zacząłem się zastanawiać co ja bym zrobił? Jeśli wybrałby tą drugą opcję to byłyby to czyn nie moralny, ale możliwość wybrania sobie życia w którym wszystko mi się układa jest bardzo kusząca. A jeśli pozbyłbym się ciała oryginału to nikt by go nie szukał.

ocenił(a) film na 9
albertos25

Morał z tego wynikał taki, że nawet ona, chyba najbardziej neutralna z wszystkich bohaterów, pokazała w końcu swoją mroczną stronę. Zdobyła się na to aby zniszczyć inne życie chcąc poprawić swoje.
Wszyscy bohaterowie w wyniku swoich "wędrówek" trafiali do innych rzeczywistości , a to z kolei wywoływało u nich ujawnienie ich najgorszych cech. Zaczęły się kłótnie o stare sprawy, zazdrość, wzajemne oskarżenia, podejrzenia , szpiegowanie i bójki. Najlepsi przyjaciele stawali się najgorszymi wrogami. Nawet walczyli z samymi sobą, z własnym alter ego.
Zamiana rzeczywistości ujawniała w ludziach zło i ostatecznie nawet Em temu uległa. Wydawała się być najbardziej w porządku, taka dobra i kochająca, itp, ale gdy chciała uciec od tego całego zła do innej, "rajskiej" rzeczywistości była zdolna zabić inną istotę która już tam przebywała.
Film miał za zadanie pokazać jacy ludzie są naprawdę. Jesteśmy źli i tylko wydaje nam się, że jesteśmy w porządku wobec innych, że zostaliśmy ucywilizowani i nigdy nie naruszymy norm moralnych, że nie skrzywdzimy przyjaciela lub kochającą osobę ...
To obłuda, ostatecznie w chwilach ekstremalnych wychodzą nasze najgorsze cechy takie jak złość , zazdrość, nieufność i egoizm.

ocenił(a) film na 8
albertos25

Nie wiadomo, czy wszystkie oprócz jednej rzeczywistości znikały, czy trwały gdzieś dalej. Kometa mogła tylko dać możność przemieszczania się pomiędzy nimi.