upłynął, gdy widziałem go po raz pierwszy. Zapewne jako młody szczeniak, więc nic dziwnego,że nie wywarł na mnie wówczas wrażenia, wydał mi się dziwny, przekombinowany, wręcz nudny. Ostatnio jednak obejrzałem go ponownie. I stwierdzam, że do tego filmu należy dorosnąć :-). Pewnie nie ma to wiele wspólnego z wiekiem, ale niewątpliwie potrzebny jest czas, spokój, skupienie i właściwy nastrój, żeby spędzić te trzy godziny przed ekranem. Wspaniała plejada niezapomnianych i często już niestety, nieobecnych aktorów, mistrzowska gra i ta niezrównana precyzja w operowaniu słowem mówionym, jak w najwspanialszym teatrze. Bo nie fabuła jest tu najważniejsza,ona jest jedynie tłem, łącznikiem, kolejne sceny prowadzą nas jedynie od historii do historii, od opowieści do opowieści, jak w baśni tysiąca i jednej nocy...