Doslownie w pewnym momecie nie chcialo mi sie ogladac wlasnie przez efekty. Najleprzy z nich
to motyw zatrzymywania czasu , reszta wolala o pomste do nieba chwilami wygladalo jak by obraz
na obraz zostal nalozony ( zwlaszcza motyw z zoltym spadajacym samochodem).
Bridges robil miny jak by mial powazna chorobe psychiczna a Raynolds no coz zostawie to bez
kometarza.
Sama fabula ni ziebi ni grzeje , nastepny pokroju MiB z tym ze w MiB efekty byly na wysokim
poziomie.