Jak dla mnie całkiem strawna „mieszanka” Men In Black z Ghost Busters. Nic oryginalnego. Na kolana nie powala, ale zabawa całkiem poprawna i jeszcze te dialogi (palce lizać – szczególnie filmowego Roya.). U mnie 6. na 10.
Nie znam komiksu, ale czuć pochodzenie scenariusza w każdym momencie- przekoloryzowane
postacie, mało zaskakująca fabuła i ... całkiem spora dawka zabawy. ;)
Zaczyna się standardowo- ot policjant z dylematem ginie i ma na ziemskim padole coś do załatwienia. ;) Przypadkiem dostaje szanse, by łapać umarlaków, będąc... martwym. ;)
No i to jest przygrywka do całkiem zabawnego kina. Ot, na tyle lekkiego, by się czasem pośmiać i nie będącego zarazem nudnym od "intrygi". ;)
Uczciwe 6/10 momentami więcej, zwłaszcza że mało jest żenujących żartów. Inna sprawa, że nie są one też zbyt zabawne. Ot typowy średniak.