Nuda, bez ładu składu i polotu. Po 15 minutach zacząłem robić obiad patrząc 1 okiem na ekran. Po 40 wyłączyłem. Za jedynym przebłysk zainteresowania tym filmem w trakcie jego oglądania odpowiedzialna była M-L Parker, która nie wiedzieć czemu wydała mi się dość atrakcyjna (na pewno bardziej niż w weeds) choć grała na poziomie filmu. Podsumowując omijać dużym łukiem