PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10014770}

Rafa: Osaczone

The Reef: Stalked
3,5 495
ocen
3,5 10 1 495
Rafa: Osaczone
powrót do forum filmu Rafa: Osaczone

Nie jest tak źle jak to wynika z obecnej średniej (3,3)... ale dobrze też nie. Z pierwszą częścią z 2010 roku nie ma nic wspólnego poza ogólnym zarysem fabuły, który jest całkiem podobny. Tutaj mamy grupę przyjaciółek lubujących się w podwodnym rybołóstwie. Kiedy jedna z nich w okrutny sposób traci siostrę, jej 3 psiapsióły postanawiają zabrać ją na wakacje na oceanie. We czwórkę wypływają na szerokie wody i wszystko idzie jak po maśle, dopóki nie zostają zaatakowane przez wyjątkowo upartego rekina.

Znamy to. Znamy to, w ostatnich latach powstało sporo filmów o identycznym koncepcie (Ludojad, Rekin, Żywa przynęta, Ludożerca itp.) ale i tak "Rafa: Osaczone" najbardziej czerpie z klasycznych "Szczęk" Spielberga. Wiele razy pojawiają się odniesienia, a to w muzyce, a to w płetwie, która wielokrotnie wygląda spod wody i straszy nasze bohaterki. Film ten konsekwentnie buduje napięcie, jest kilka scen, które pozornie są przeciągnięte, ale Andrew Traucki (Rafa, Martwa rzeka, Mroczna otchłań) próbuje w ten sposób bardziej lub mniej subtelnymi środkami zwrócić naszą uwagę na drobne szczegóły, często w postaci podwodnych kształtów, i to robi robotę- "Rafa" z 2010 wykorzystywała te same zabiegi i tam również to działało. Z plusów należy też wspomnieć o tym, że Traucki kontynuuje swoją tradycję wykorzystywania żywych zwierząt w filmach. W "Martwej rzece" i "Mrocznej otchłani" były to krokodyle, w obu "Rafach"- rekiny.

Niestety, mimo wszystko "Osaczone" to kolejny rutynowiec poprzecinany wieloma głupotami. Dla przykładu, nie spojlerując- jedna z dziewczyn oddaliła się od reszty, bo coś zauważyła, a jej najlepsze przyjaciółki, które już dawno powinny zauważyć, że jednej brakuje, beztrosko płyną w siną dal. Takich durnot sytuacyjnych jest znacznie więcej. Nowy film Trauckiego nawet nieźle sprawuje się w momentach, kiedy dziewczyny walczą o przetrwanie z głodnym rekinem. Znacznie gorzej, kiedy przychodzi do ckliwych wytknięć przeszłości i wspominek dziewczyn, płacz, zgrzytanie zębów i teksty typu "zostawiłaś mnie, kiedy tego potrzebowałam". To samo było w filmie "Pełzająca śmierć" z 2019, z tym że tamten z głównej osi fabularnej, czyli walce z żywiołem i agresywnymi aligatorami, był znacznie lepszy niż nowa "Rafa". Same ataki rekina wyglądają jak ujęcia z National Geographic, i jest ich zdecydowanie za mało. Ku mojemu zdziwieniu, ginie tu bardzo mało osób... tak, już schodzę z cienkiego lodu oddzielającego powietrze od spojlerowego jeziora i przechodzę do podsumowania.

Jeżeli lubicie całkiem realistyczne animal attacki, w których ktoś walczy o życie z głodnym drapieżnikiem, i jest to osadzone w wodzie, polecam obejrzeć. Są tu głupoty i inne mankamenty, o których wspomniałem, ale nie jest to film zły i na raz można zobaczyć.
PS. Zapomniałem o jednym. Gdzie się podział 3-ci akt? Wszystko rozgrywa się w 1 i 2 akcie, a trzeci nie istnieje. Nie ma granicy między walką o przetrwanie a walką z samym rekinem, taką ostateczną. To już chyba wszystko.

ocenił(a) film na 6
Seb6_ghostface

Mnie się ten film podobał.W końcu mamy film o rekinach,bez durnych nastolatków.Którzy cały czas drą japy ;).Dałbym nawet 7,gdyby ta cała walka z rekinem wyglądała lepiej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones