Raj: miłość

Paradies: Liebe
2012
6,5 12 tys. ocen
6,5 10 1 12275
7,2 21 krytyków
Raj: miłość
powrót do forum filmu Raj: miłość

Wszyscy Afrykanie to pazerne męskie dziwki, a główna bohaterka jest ogarniętą chucią idiotką z
kasą. Tyle - taka opozycja wystarcza Seidlowi. Zero cieniowania, subtelności, przez co film -
przynajmniej dla mnie - traci na sile. OK, Seidel zwraca uwagę na coś, co być może uważa za
ważny problem (turystyka seksualna jako przykład przejawiającego się we wciąż istniejącym
finansowym uzależnieniu trzeciego świata od świata centrum neokolonializmu), ale jakoś trudno brać go na
serio, skoro jego bohaterowie nie są ludźmi, lecz figurami dostosowanymi do z góry przyjętej
tezy. Nie, żeby mnie to jakoś szczególnie zdziwiło - "Import/Export" był zbudowany bardzo
podobnie, a i "Upały" - choć z tych trzech filmów najlepsze - nie cierpiały od nadmiaru
subtelności. Gorzej jednak, że nowy film Seidla jest wyraźnie rasistowski, płytki i - co chyba
najgorsze - nie szokuje obrazem (bo kogo jeszcze szokują w kinie artystycznym penisy w stanie
erekcji, czy seks z nieatrakcyjnymi kobietami), lecz miałkością myśli.

ocenił(a) film na 8
Davus

Na szczęście na festiwalu były też filmy dla dzieci - m.in. Dolan i "Dick Tracy".

pointless

Lepsze niewątpliwie od filmu Seidla. :) No, ale Seidl zawsze był nie dla mnie. Lubię inteligentne kino, a nie jakieś bzdety, które próbują być kontrowersyjne, a nie są. :P

Davus

Z dobrych filmów kontrowersyjnych, które widziałem na TNH polecam "Sweet Movie" (genialna rzecz), czy "Mondomanilę". Znacznie ciekawsze filmy od bzdetu Seidla. :)

ocenił(a) film na 7
Davus

On chyba nie jest rasistą

duende_2

Może nie, ale jego film jest. :P

Davus

Z których lat są te filmy, które polecasz?

ntx

"Mondomanila" z 2010, a "Sweet Movie" z 1974.

ocenił(a) film na 8
Davus

A dlaczego rasistowski? Bo o Murzynach można mówić tylko dobrze albo wcale? Problem istnieje i Seidl pokazuje tych ludzi (Kenijczyków sprzedających się za pieniądze i Europejki ochoczo z ich usług korzystające) dokładnie tak, jak to wygląda w rzeczywistości. Znam osobę, która miała okazję być na wakacjach w Kenii i widziała tam gorsze rzeczy niż w tym filmie, np. seks w biały dzień w morzu tuż przy plaży. Bohaterowie są żenujący (jedni i drudzy) tak jak żenująca jest cała ta sytuacja, którą Seidl pokazuje. Nie ma tu żadnego generalizowania ani tym bardziej rasizmu. Mamy przecież czarnoskórego chłopaka, który w porę rezygnuje i odchodzi. Sama bohaterka też zaczyna w pewnym momencie żałować tego, co robi.

potas13

Nie zaczyna żałować tego, co robi. Po prostu z opóźnieniem (bo jest głupia) pojmuje, że ją wykorzystywano. Nie przypominam też sobie żadnego chłopaka, który "rezygnuje i odchodzi". Fakt, że jeden nie chce jej zrobić minety, ale nie dlatego, że to nie jest zgodne z jego kręgosłupem moralnym, tylko dlatego, że się brzydzi starszej i nieatrakcyjnej kobiety. Choć pewnie, gdyby chciała, żeby ją przeleciał - to by nie miał oporów.
A o Murzynach można mówić i źle, ale nie jednostronnie. Rasistowskie jest dostosowanie obrazu rzeczywistości do z góry przyjętej tezy. A czy ta sytuacja jest z założenia żenująca? Dosyć dyskusyjne. Ani ochota białej kobiety na seks z Murzynem ani czerpanie przez Murzynów korzyści materialnych z takiego procederu to nie jest coś z założenia "żenującego". No, ale trzeba być wybitnym reżyserem, żeby pokazać złożoność obserwowanych zjawisk, a Seidl wybitnym reżyserem nie jest (przynajmniej w fabułach, bo jego dokumentów nie widziałem).

Davus

Po prostu nie wierzysz w prawdziwą miłość ponad podziałami. :D

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
Davus

Film bynajmniej nie jest rasistowski. Doskonale obnaża problem, który dotyka starszych, bogatych kobiet. Sama byłam w takim odległym "raju" i to faktycznie ma miejsce. Gdy tam byłam zjawisko "seks-turystek" przeraziło mnie i zapisało mi się w pamięci, dlatego zupełnie inaczej odebrałam ten film. On nie ma być delikatny, subtelny. On ma rozbudzić nasze mózgi, żeby dostrzegły to czego tak bardzo widzieć nie chcemy. To jest problem na skalę światową. Pozwala zauważyć nie tylko problem Afrykańczyków, ale też płytką mentalność Europejczyków, którzy wydają fortunę na wycieczki do biednych krajów, tylko po to, żeby przez chwilę nie czuć się samotnym. W związku z tym, że jesteś świeżo po lekturze "Chwała dziwkom" to obejrzałam "Raj: Miłość" jako uzupełnienie zupełnie inego fulmu, jednakże dotyczącego biedy i prostytucji.

alicjabiedron

Tyle, że zwrócenie uwagi na fakt istnienia "seksturystyki" to nic szczególnie nowego w kinie, więc za samo to nie należą się Seidlowi ulgi w ocenie.

ocenił(a) film na 9
Davus

Ja się spotkałam z tym pierwszy raz właściwie. A masz do polecenia jakieś inne filmy w tej tematyce?

alicjabiedron

tak, polecam film, ktory ociera sie o seksturystyke w Tajlandii, choc inny problem jest tam poruszony: Misiaczek (Teddy Bear).

ocenił(a) film na 8
alicjabiedron

Wydaje mi się, że wszyscy jakby pomijają najważniejszy problem filmu, czyli jak konsumpcyjny styl życia wpływa na nas i ocenę oraz postrzeganie otaczającego nas świata. Film tak naprawdę, moim zdaniem, nie jest o żadnej turystyce seksualnej, lecz o rozpaczliwym poszukiwaniu miłości, której w rozwiniętych krajach gdzie pieniądz jest bogiem, totalnie brak. Deficyt. Jeżeli wszystko jest przeliczane na pieniądze, jeżeli prawie wszystko można kupić to może miłość też. I reżyser mówi nam, że nie. Są sprawy, których za żadną cenę nie kupimy.
Proszę zwrócić uwagę na relacje głównej bohaterki ze swoją córką. Poza esemesami, które nawiasem mówiąc, zastępują powoli rozmowę, i sztucznymi pozami tam nie ma żadnej miłości na płaszczyźnie matka-córka. Totalny chłód.
I wydaje mi się, że bohaterka filmu zdaje sobie z tego sprawę. Już pierwsze sceny filmu, z ludźmi upośledzonymi, pokazują pustkę życia tej kobiety. Więcej życia mają jej podopieczni, potrafią się cieszyć, śmiać czy reagować naturalnie. Następna scena z córką, otyłą i totalnie znudzoną dziewczyną, w sterylnie czystym pokoju pokazuje samotność tak matki jak córki. No i brak miłości.
I kobieta wyrusza w poszukiwaniu tego co zagubiła do "raju". A tam znajduje prawie to samo.

pessoaa

Masz racje, po co zawracać sobie głowę tym o czym tak naprawdę jest ten film, skoro cycki na plakacie, a Pani to "gruba, idiotka z kasą" latająca za murzyńskimi dziwkami. Dziękuje Ci za tą odpowiedź, jedyną mającą sens pod tym filmem.

hiperwentylacja

Ale przecież to to samo. Po prostu dosadniej napisałem to, co ładnie ujął pessoaa. Bo i nie jest to "ładny" film - tylko właśnie dosadny. O tym, że bogata Europa może za "KASĘ" kupić wszystko. A to, że główna bohaterka chce miłości, a dostaje tylko seks - dowodzi właśnie, że jest idiotką. :P

Davus

Zresztą: dlaczego mam się przejąć tym, że nie da się kupić miłości, skoro główna bohaterka nie budzi we mnie współczucia ani sympatii, a jedynie irytację?

ocenił(a) film na 8
pessoaa

Ładnie napisane, pozdro.

Sqrchybyk

Ładnie, ale czy to w jakiś sposób "usprawiedliwia" film, który nie ma nic do zaoferowania poza diagnozą stanu duchowego swojej bohaterki, który uogólnia (poprzez zestawienie jej z ludźmi z innej kultury) do obrazu stanu duchowego całej Europy? Zresztą nawet to wydaje mi się dyskusyjne, bo filmowi Afrykanie są w nawet większym stopniu kapitalistami od niej: nią kieruje potrzeba miłości, nimi - potrzeba kasy. Kasa jest dla nich rozwiązaniem wszelkich problemów i w pogoni za nią są gotowi nawet się puścić (i to przy wiedzy i aprobacie rodziny). Już prędzej Seidl stwierdza w tym filmie, że wszystko (Europa, Afryka, świat) to jedno wielkie bagno. Ma oczywiści prawo do takich sądów, ale mnie taki ogólnik nie przekonuje.

ocenił(a) film na 8
Davus

Myślę, że z mówieniem co Seidl miał na myśli trzeba poczekać aż się obejrzy całą trylogię. Póki co mamy tu dojmujący, przez swój paradokumentalny (i chyba "zarażony" Hanekem) styl, portret biednej, ogłupionej (bo chyba nie głupiej od urodzenia) kobiety.

Sqrchybyk

Głosy z Wenecji na temat "Wiary" pozwalają wierzyć, że właśnie o to, co napisałem. A i "Nadzieja", ze swoją krytyką diet - zapowiada się na coś podobnego. Ale tych filmów nie skreślam PRZED obejrzeniem. Po prostu nie wierzę w Seidla.
A czy Seidl inspiruje się Hanekem? Prawdę powiedziawszy mam wrażenie, że chyba austriacką mentalnością. :P Nie znam jej za dobrze, ale Elfriede Jelinek jest podobna pod wieloma względami i do Seidla i do Hanekego (zresztą Haneke adaptował ją przecież w "Pianistce"), więc 3 najgłośniejsze obecnie na świecie austriackie nazwiska - mają ze sobą zbyt wiele wspólnego, by to był przypadek. :P Inna sprawa, że o ile Jelinek i Haneke bywają genialni - Seidl (przynajmniej w fabułach) nigdy jeszcze nie był. :P

ocenił(a) film na 8
Davus

Do owych nazwisk warto jeszcze dodać Thomasa Bernharda, z którego ta trójka po części wyrasta, jeśli chodzi o mentalność. A ten film (bo innych Seidla nie znam) oczywiście z twórczością boskiego Michaela równać się nie może.

Sqrchybyk

Czasem może. :P Haneke był kiedyś "seidlowski" - choćby w "Siódmym kontynencie". Ale na szczęście te czasy ma już za sobą. :P

ocenił(a) film na 4
pessoaa

Zgadzam się z tą opinią. Smutne refleksje narzucają się same. Próba kupienia wszystkiego za pieniądze, a równocześnie ogromne różnice pomiędzy Afryką, a Europą pod względem ekonomicznym i społecznym. Puste słowa "kocham", żeby zarobić pieniądze. Dodatkowo podrasowany obraz przez otyłe kobiety. Film dla mnie osobiście za długi, nudny, budzący ogólne obrzydzenie i brak zrozumienia dla głównej bohaterki w powtarzalność jej seksualnych przygód. Całą fabułę można by zmieścić w 30 minutach filmu dokumentalnego. Dodatkowo smutna scena z młodym nieudolnym striptizerem, który nie może się podniecić. Jeden wielki absurd.

ocenił(a) film na 2
Davus

Dodam jeszcze, że film jest nudny i trudno mi było się oprzeć skojarzeniu z "Rejsem". Rejs kultowym filmem jest (był?), ale oglądany teraz trąci brakiem pomysłu i amatorszczyzną. Oglądanie Raju: miłość uważam za stratę czasu.

ocenił(a) film na 6
Davus

No i to jest przynajmniej coś co nazwę "konstruktywną krytyką" a nie pieprzenie o cyckach na plakacie!

ocenił(a) film na 2
Davus

mam pytanie, a po co jeździć do Afryki skoro tyle kur ews twa w Polsce,burdele co kawałek,wszędzie,a i Pawlak w Nie ma mocnych pokazał jak mieć można czarnego,chociaż murzynów z polaków to polski rząd zrobił, harują za grosze

ocenił(a) film na 8
Davus

Wszyscy Afrykanie?

Sqrchybyk

Uhm. Można takie odnieść wrażenie, oglądając ten film. Widziałeś w filmie Afrykanina, który nie byłby męską dziwką?
OK, ma ten film jeden plus - kiedy opadło mi wkurzenie i odpłynęła irytacja, mogę przyznać, że aktorka grająca główną rolę była b. dobra. Poza tym jest w filmie na co/na kogo popatrzeć :P, więc czas jakoś mi zleciał. Ale tak, czy owak - film jest zły. Dlaczego? Wyjaśniłem we wstępie.

ocenił(a) film na 8
Davus

Nie widziałem, chyba że barman Yosafat, który ostatecznie na bycie dziwką się nie godzi. Ale to chyba oczywiste, że do hotelu zamieszkanego przez "białe panie" potencjalne męskie dziwki lgną jak muchy do miodu i w związku z tym po wyjściu z hotelu 95% napotkanych tambylców będzie dziwkami właśnie, lub w najlepszym razie sprzedawcami pamiątek. Przejdź się kiedyś po Polach Elizejskich, a odkryjesz, że wszyscy Francuzi to sprzedawcy kasztanów i małych wieżyczek Eiffle'a ;-)

Sqrchybyk

Uhm, ale ja nie mówię, że wszyscy są - tylko, że tak to wygląda u Seidla. A Yosafat nie ma nic przeciwko byciu dziwką - po prostu nie chce zrobić starej kobiecie minety. Gdyby chciała, żeby ją przeleciał - to by to zrobił, widać było, że na to był gotowy. :P

ocenił(a) film na 10
Davus

Ta scena mnie rozwaliła już myślałem, że okaże się, że Josafat jest z zasadami i odpowie jej: - Nie mogę tego zrobić, bo jesteś biała. To by było cholernie zabawne, ale i tak zabawna była ta scena:)

ocenił(a) film na 10
Davus

ja powiem inaczej świat w którym żyjemy jest płytki, rasistowski i miałki, a co gorsze pod płaszczykiem hipokryzji ukrywa to, o tym są filmy Seidla. Nie dziwię się, że mało kto go sobie ceni, bo prawda w oczy kole...

mariouszek

Mnie nie kole. Ja lubię mocne, dosadne kino, ujawniające społeczną hipokryzję. Ale film Seidla nic nie ujawnia. Pokazuje oczywistości. I to jest w nim być może najgorsze.

ocenił(a) film na 10
Davus

Mnie też nie kole, mnie to przyjemnie łechce po bebechach, bo sam zawsze takie wizje miałem kina, ale widzę po ocenach innych jak to ich boli, jak wypierają prostą prawdę, jak łapią się czegokolwiek symbolicznego, żeby tylko to co pokazuje obraz nie okazało się prawdą i ukrywają pod płaszczykiem bardzo krytycznej oceny. W życiu też tak jest, gdy człowiek usłyszy prawdy, udaje, że jej nie usłyszał i robi różne rzeczy, żeby tylko zakryć nieprzyjemność z tego płynącą, tak odczuwam niektóre recenzje tego filmu na tym forum, jako ucieczka od prawdy:)