Ten film straciłby sens gdyby główna bohaterka nie była męcząca i fanatyczna. Skoro cel trylogii to pokazanie mocno trzech cnót, to tutaj pokazana została wiara. A ludzie mocno wierzący mają skłonności do fanatyzmu i sama znam kobietę, która codziennie modli się i razem ze swoim psem odmawia gorzkie żale i cieszy się że pies jakby klęczy i się z nią modli, a mi, jak byłam młodsza, kazała słuchać radia maryja do snu i modlić się przy niej na głos. Brr