szkoda ze ten film byl tak lewacki. w kinie 'nowoczesni ludzie' smiali sie z gowienek typu jak babka wyjezdza z chaty samochodem to ma naklejke radio maria. przykre produkty palikota :(
Ciężar dowodzenia czegokolwiek o Bogu leży wyłącznie po stronie ludzi wierzących, bo to Oni twierdzą, że istnieje coś, czego nie widać, nie słychać ani nie czuć. To nie ateiści są w kłopocie, to nie oni muszą się tłumaczyć i udowadniać nieistnienia Boga. Zadaniem wierzących jest dowieść, że to, czego nie można w żaden sposób uchwycić zmysłami i metodami naukowej obserwacji i badań, jest rzeczywiste.
nie ma to nic wspólnego z lewactwem. Według "ciuchca89" Giordano Bruno oraz miliony przeciwników kościoła na przestrzeni stuleci to byli lewacy. . 89 to przypuszczalnie Twoja data urodzenia dlatego rozumiem i zarazem martwi mnie to, że Twoje pokolenie zostało zindoktrynowane przez propagandę nienawiści na lekcjach religii.
PRZEZ półtora tysiąclecia chrześcijaństwo kształtowało Europejczyków, pokolenie za pokoleniem, rządzących i rządzonych, kapłanów i ludzi świeckich, nauczycieli i uczniów. Chrześcijaństwo przenikało wszędzie, wszystko determinowało, miało wpływ na życie prywatne, publiczne, na rodzinę, małżeństwo, miłość, kształcenie, gospodarkę, prawodawstwo i państwo. A jednak jeszcze w XX wieku chrześcijańskie narody toczyły największe w dziejach wojny, w których zginęło więcej ludzi niż kiedykolwiek przedtem.
dzieło zniszczenia samodzielnego myślenia Kościół prowadzi za aprobatą sprzedajnego rządu niestety nadal.
Rysiu widzisz jesteś typowym krzykaczem, który wkłada w moją wypowiedź rzeczy których nie powiedziałem. Jedyne co próbujesz zrobić to usprawiedliwianie swoich słabych prowokacji. Polecam ci pomyślenie nad życiem nie w kategoriach: kupię, zjem, popracuję, zrobię kupę i pójdę spać. Są aspekty życia których najwidoczniej nie jesteś w stanie nawet pojąć, bo są dla ciebie tak abstrakcyjne - nie da się ich zmierzyć i udowodnić. Polecam ci poczytanie o nurtach filozoficznych wtedy może coś zrozumiesz choć jeżeli 47 to twój rocznik, a tak przypuszczam, to raczej będzie ci bardzo bardzo ciężko. A co do twoich teorii o wojnach to w PIĘKNYM XXI walki są nie na tle religijnym tylko ropnym (to w sumie lepszy powód). Twoim bogiem najwidoczniej jest pieniążek jak ci to pasuję twoja sprawa próżniaku :(
Filozofia to dziedzina w której można sobie wyobrazić Boga jakiego się tylko zapragnie i oczywiście uzasadnić jego istnienie ale nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Bóg to nic innego jak personifikacja ludzkich lęków i strachu przed czymś nie znanym. To nie Wyimaginowany Bóg stworzył człowieka ale przeciwnie, człowiek Boga. Wojny ( wspomniałem o wieku XX a nie XXI) są nie tylko o ropę ale również są to wojny religijne. Jakoś nie słychać by napadano na kraje chrześcijańskie dlatego, że maja pokłady ropy na swoim terenie. Pominąłeś główny nurt mej wypowiedzi ( lewackość ) filmu. Dlaczego tak jest, że jak tylko ktokolwiek wytknie kościołowi jego złe postępki i jego dewiacje zaraz staje się w oczach prawicy lewakiem. Czy naprawdę Polska musi podlegać i znosić w milczeniu Watykańska okupację? Czy nie możemy być normalnym świeckim państwem w którym kościół i religia jest ale nie narzuca swoich praw. jeżeli przez to, że martwię się o Polskę, o niedożywione dzieci, czy o ludzi umierających z braku leków i nie chcę być uzależniony od jakiegokolwiek obcego państwa to jestem lewakiem? Jeśli tak to rzeczywiście nim jestem. Blisko 10 miliardów złotych które rocznie pochłania watykański uzurpator można spożytkować na bardziej pożyteczne celi.
"Zadaniem wierzących jest dowieść..." - nie mam pojęcia skąd ludziom przychodzą do głowy takie pomysły. Przecież istota wiary polega zupełnie na czym innym. Za Wikipedią: "Wiara - nadawanie dużego prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia, w warunkach braku wystarczającej wiedzy. Owo subiektywne prawdopodobieństwo nigdy nie osiąga wartości 100%, gdyż wtedy wiara staje się wiedzą."
Oczywiście, tylko dlaczego wobec tego wyznawcy rozmaitych religii twierdzą stanowczo, że Bóg istnieje skoro nie ma na to żadnych dowodów. Dlaczego zmusza się dzieci do akceptowania czegoś o czym nie ma żadnej wiedzy oprócz fantasmagorii tych którzy maja w tym interes i żyją dostatnio kosztem tych którzy naiwnie wierzą w ich bajki. Jest taki mądry dowcip:
Bóg zszedł na ziemię i oprowadza go spotkany człowiek, przechodzą koło pola uprawnego gdzie pracuje rolnik. Bóg pyta
- Dlaczego ten człowiek pracuje tak ciężko w pocie czoła?
- Wszak powiedziałaś wyganiając z Raju "Będziesz zdobywał pożywienie w pocie czoła".
Bóg na to
- Ale ja żartowałem.
przechodzą obok szpitala gdzie słychać krzyk rodzącej kobiety.
- Dlaczego ta kobieta tak krzyczy?
- Wszak powiedziałeś, że będziesz w bólach rodzić.Bóg zszedł na ziemię i oprowadza go spotkany człowiek, przechodzą koło pola uprawnego gdzie pracuje rolnik. Bóg pyta
- Dlaczego ten człowiek pracuje tak ciężko w pocie czoła?
- Wszak powiedziałaś wyganiając z Raju "Będziesz zdobywał pożywienie w pocie czoła".
Bóg na to
- Ale ja żartowałem.
przechodzą obok szpitala gdzie słychać krzyk rodzącej kobiety.
- Dlaczego ta kobieta tak krzyczy?
Na to Bóg
Ale ja żartowałem.
Przechodzą obok bazyliki gdzie odbywa się religijna uroczystość, Bóg patrzy i pyta.
_ Kim są ci dostojnie ubrani mężczyźni?
- Widzisz, to są właśnie Ci którzy wiedzą, że żartowałeś.
Łał. Ponieważ Twój komentarz nie ma związku z moim, ja też odpowiem długim tekstem bez związku z tematem, żeby pokazać jaka jestem mądra.
Często zadaje się ludziom pytanie "Czy wierzysz?". Błąd. Właściwe pytanie powinno brzmieć "W co wierzysz?". Ponieważ człowiek tak jest zbudowany, że zawsze musi w coś wierzyć: w Boga, w Kościół (tak, jest tu różnica), w pieniądze, w szczęście, w sztukę, w sławę, w rodzinę, w miłość, w przyjemność, w siebie. I we wszystkie powyższe po trochu. Ciekawym przypadkiem jest wiara w ojczyznę. Już w przedszkolu zmuszamy dzieci do deklarowania "W Polskę wierzę.", stawiamy im za wzór szaleńców oddających życie w imię abstrakcyjnego pojęcia polskości i programujemy im przywiązanie do biało - czerwonych barw. W przyszłości gwarantuje to posłuszeństwo tak zwanym "organom władzy" i grzeczne oddawanie majątku na rzecz narzuconego im systemu.
Zrobiłbyś na mnie wrażenie tą odpowiedzią w 7 minut, gdyby nie podejrzenie, że to kolejna copypasta. W zasadzie wiem, że takie dyskusje nie mają sensu, zwłaszcza na Filmwebie, ale inne rzeczy, które mam teraz do roboty są dużo nudniejsze :(
Uwaga! Powyższy tekst zawierał elementy ironiczne. Teraz już wiecie.
Mam stale otwarta pocztę i słyszę gdy coś przychodzi to proste. Można wierzyć we wszystko ale nie każda wiara to religia wiec jest to nie porównywalne. W przedszkolu coraz mniej mówi się o wierzeniu i miłości do ojczyzny ale lansuje się ( również w szkole) miłość do Boga poprzez religijna indoktrynacje. Stawianie im za wzór księży np Wyszyńskiego jest niemoralne gdyż kiedyś się dowiedzą kim był na prawdę chyba ze będą tak wyprane, ze i tak nie uwierzą a chyba jednak o to chodzi. Kościół tworzy sobie zaplecze. Nie wiem o co chodzi z tymi majątkami, myślę, że o podatki. Przecież Kościół katolicki u zarania dziejów rzeczywiście wymagał od swoich członków czy wyznawców oddawania swoich majątków i to w całości. W Biblii jest opisany przypadek gdy małżeństwo chciało odejść ze zboru i odzyskać włożony weń majątek ......niestety wg. Biblijnych autorów zabił ich ten sam duch święty który patronuje wyborowi papieża czy też natchnął autorów biblijnych baśni. Co do siedmiu minut to nie będę tłumaczył gdyż i tak byś nie uwierzyła.
"w Polskę wierzę" - pewnie dla tego uczą tego dzieci bo się autorowi wiersza świetnie rymowało z frazą "wyznam szczerze". :) Ot i co. Zmuszamy dzieci do wielu rożnych rzeczy, np już w przedszkolu jest religia. Uczenia patriotyzmu nie uważam za złe, każde państwo to robi. A grzeczne oddawanie majątku - to podatki, wszędzie (prawie) obowiązują - tak działa dobro wspólne - państwo. Chyba ,że ktoś jest przeciwnikiem państwa, to wtedy jest anarchia, która ciekawa w swoich założeniach zdaje się być jednak kolejna utopią.
Spirralka.No to ja krótko. Swoje przekonanie przedstawiłaś jako naukowy fakt. Gdzie? Jak? :)
Ano w tym miejscu i wtedy, gdy ustaliłaś (prawdopodobnie głównie sama ze sobą), że "..człowiek, TAK jest zbudowany, że MUSI w coś wierzyć". Jeśli założenie stawiane na początku rozumowania jest fałszywe to i wnioski są fałszywe.