W Polsce taki film nie powstanie bo jeszcze takich "mało mądrych" ludzi nie sieją. Zgadzam się jednak, że gdyby taki film powstał dostałby najlepsze możliwe recenzje i noty, ale nie ze względu na walory artystyczne tylko dlatego, że to kolejna pałka do okładania tych "nie naszych", 'zaplutych karłów reakcji", "wsteczniaków" etc. Pamiętam, że oglądałem we Francji taki film, który wyśmiewał i obnażał głupotę współczesnego społeczeństwa liberalnego, laickiego, ateistycznego i tolerancyjnego poziomem nie odbiegał od tego dzieła, ale krytyka miała używanie. Prawda jest taka, że ten cały mityczny "poziom artystyczny" zależy tylko od preferencji krytyków, czemu się dziwić postmodernizm usuwając pojęcie prawdy skazał ludzi jedynie na opinie. Reżyser w tym filmie kreśli takie toporne schematy zadzierzgnięte jeszcze z freudowskiej psychoanalizy i seksuologi lat 70 już mniejsza z tym, że psychologia obala od dobrych 20-30 lat takie głupoty jak te, którymi nas twórca raczył i wykazuje jasno że tłumienie seksualności w pewnym zakresie nie jest złe, a patologiczne tłumienie tejże nigdy nie jest spowodowane religią, ta ostatnia jest tylko swoistą racjonalizacją dla pewnych zachowań. Jak powiedziałem pomijam to bo dzieło mające wywrzeć skutek ideologiczny ma być jak zderzenie z pociągiem, a nie intelektualną dyskusją z widzem.

Nie zareagowałabym na Twój post, gdybyś nie owinął swojej pałki, którą okładasz reżysera w coś, co wyglądać miało jak wiedza z dziedziny psychologii. Wszedłeś na moją działkę, wiec trudno mi było przejść do porządku dziennego nad psedopsychologicznymi argumentami, do których siegnąłeś próbując zobiektywizować własną, negatywną ocenę filmu.

Po pierwsze - co znaczy: "schematy zadzierzgnięte jeszcze z freudowskiej psychoanalizy"? O jakich schematach piszesz? Rzeczywiście Freud zajmował się seksualnością człowieka i zajmował się też religią, ale nie łączył jedego z drugim, nie wskazywał na zależność między zaburzeniami nerwicowymi wynikajacymi z fiksacji, na którejś z wcześniejszych faz rozwoju seksualnego, a skłonnością do wyznawania wiary w dowolnego Boga. Jeśli chodzi o religię, uważał, że stanowi ona pewnego rodzaju nieracjonalną podpórkę - jak to ujmował - rodzaj złudzenia ułatwiającego człowiekowi (w skrócie mówiąc) znoszenie trudu istnienia. (Nie trzeba daleko szukać tej wiedzy - wystarczy przeczytać podstawowe informacje o Freudzie w Wikipedii.)
Po drugie: nie wiem, jakimi głupotami, które "psychologia" obaliła, twórca nakarmił Ciebie (a nie wyprojektowałeś czegoś na twórcę przypadkiem? ;) ), ale na pewno "psychologia" :) NIE "wykazuje jasno, że tłumienie seksualności w pewnym zakresie nie jest złe" , bo primo: "psychologia" nie używa pojęć z kategorii ocen moralnych (dobre, złe), duo: "psychologia" generalnie uznaje, że TŁUMIENIE (supresja) jakichkolwiek przejawów życia psychicznego (uczuć, popędów, emocji, potrzeb...) nie sprzyja rozwojowi człowieka, a wręcz moze być dla niego destruktywne. Oczywiście inną kwestią (bardzo ważna zresztą) jest sposób, w jaki wyrażane są owe (nietłumione :)) emanacje psychiczne.
Po trzecie: Gdy w opinii lub recenzji dotyczącej czegokolwiek opiniujący, recenzent używa sformułowania: "Prawda jest taka, że...", to słucha mi się tego z pewną taką niewygodą ;) A jeżeli takiego sformułowania używa ktoś, kto sugeruje, że jest znawcą psychologii, to dla mnie jest to sygał, że znawcą nie jest, ale jedynie chce sprawiać takie wrażenie....

Cześć.Jestem katolem a film mi się bardzo podobał.Wbrew temu co się zarzuca nam nie jesteśmy prymitywami.Proponuje oglądaj ale kino plus istnieje do dziś, emitują masę kontrowersyjnych filmów .Można czas przyjemniej spędzać niż na marszach KODu zbierającego kasę na alimenty.