niewątpliwie najciekawszą kreacją była postać Jeana Reno! do końca filmu nie byłam pewna, czy to on, czy mam tylko jakieś przywidzenia!;P
poza tym, wbrew pozornej płytkości i beztroski filmu, można odnaleźć w nim głębsze dno i przyjrzeć się pewnym rzeczom we własnym życiu..