To tylko potwierdziło moją negatywną ocenę tego filmu. Miało wyjść coś w
stylu Luca Bessona, wyszło b. połowicznie. Kilka fajnych scen, nic
więcej...
ps: A Natasha Henstridge przecież miała masę super scen rozbieranych
(choćby w Gatunku). Dlaczego tutaj trzeba było użyć dublerkę? Za mało jej
zapłacili? :(