PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=768001}

Ralph Demolka w internecie

Ralph Breaks the Internet
2018
6,8 35 tys. ocen
6,8 10 1 35417
6,5 42 krytyków
Ralph Demolka w internecie
powrót do forum filmu Ralph Demolka w internecie

Właśnie dzisiaj minął dokładnie ROK, od kiedy założyłem Filmweba I napisałem pierwszą recenzję. Dlatego dzisiaj odbędzie się maraton recenzji I co chwila będe wrzucał nowe recenzje, chyba, że zasnę. Taki prezencik. A na pierwszy ogień - najnowsza animacja studia Disney.

Ostatnio z Disneyem bywało różnie. Rok temu, czyli w 2018 dostaliśmy świetnych ,,Iniemamocnych 2", ale za to najgorszy film tamtego roku - ,,Dziadek do Orzechów I Cztery Królestwa", no I taki pół na pół - ,,Mary Poppins powraca". Jednak w tym roku Disney na sam początek dał nam kontynuację ,,Ralpha Demolki" z 2013 roku, do której mam ogromny sentyment, ponieważ odnosiła się do starych gier wideo, które po prostu uwielbiam, ale też w pierwszej części, nie dokońca było co się dalej wydarzy, na pewno film był inaczej po prowadzony, co wyszło mu tylko na dobre. I musiałem czekać aż 6 lat, aby dowiedzieć się co tam u Ralpha I Wandelopy.

W ,,Ralph Demolka w internecie" dowiadujemy się o dalszych losach Ralpha I Wandelopy. Ralph uwielbia swoje życie, jednak Wandelopa chce coś zmienić, ponieważ cały czas robi to samo. I z pewnym zrzędzeniem losu, kierownica do gry ,,Mistrza Cukiernicy" zostaje złamana, a w międzyczasie salon gier zostaje podłączony do internetu. I tak Ralph I Wandelopa trafiają do zupełnie nowego świata, jakim jest internet. Tutaj było bardzo dużo z kolei obaw, ponieważ już raz dostarczono nam wizję internetu (mowa tutaj o ,,Emotkach" z 2017) I tam była wielka, jedna reklama. Jednakże tutaj twórcy na tyle wykorzystali swoją kreatywność, że fantastycznie to wyglądało. Czy to ptaszki ćwierkające wiadomościami (Twitter), czy to ludzik, który cierpi na autouzupełnianie. To było naprawdę fajnie.

Dubbingowo, też było bardzo dobrze, ponieważ znowu mieliśmy niesamowitą Jolantę Fraszyńską w roli Wandelopy oraz Olaf Lubaszenko w roli Ralpha. Nie wiem za bardzo, kto podkładał głos Shank, ale też było nieziemsko. Przechodząc, scenariusz był też świetny, ale dlaczego? Po pierwsze nie tylko dzieci mogą się na tym filmie dobrze bawić. Niektóre kwestie bohaterów były bardziej pod dorosłych, czy to Dark Net, czy coś innego, jednak nie przeszkadza to całej koncepcji całości. Narracja również jest prowadzona nawet nieźle.

Jednakże nie mogło obyć się bez negatywów. To co naprawdę bolało, to morał wciśnięty na siłę. W ,,Ralphie Demolce" ten morał miał swój początek I swój koniec, czyli był przewijany podczas filmu, twórcy o nim nie zapominali, a ostatecznie został przedstawiony w sposób nietypowy. W ,,Ralphie Demolce w internecie" przez pewien okres filmu, mamy tak jakby morał o spełnaniu marzeń I myślałem, że twórcy pójdą w tę stronę. Niestety w końcowej sekwencji mamy zupełnie co innego. Oczywiście odnosi się do jedynki, ale to nie było to, więc trochę rozczarowania było.

Chciałem jeszcze wspomnieć o fajnej kwestii, jakim było przedstawienie Disneya w tej animacji, ponieważ (już w zwiastunach było pokazane) mieliśmy całe uniwersum. Albo ,,Gwiezdne Wojny", albo księżniczki Disneya, które odegrały naprawdę większą część w animacji. Też było fajne, że Disney śmiał się z samego siebie. Podkreślał wiele rzeczy, o których dzieci nie za bardzo wiedzą. Ale dla dorosłych jak najbardziej. Też zaintrygowała mnie bardzo piosenka ,,Spaliny I Krew", która cały czas siedzi mi w głowie. Było to też pewne nawiązanie do prawie wszystkich piosenek księżniczek o marzeniach, no bo w pewnym sensie Wandelopa też jest księżniczka, ale była ona inna. I nie za bardzo była trafiona w dziecko, ponieważ piosenka ta opierała się mocno na grze podobnej na ,,GTA", czy ,,Need For Speed", więc dla mnie osobiście bardzo się podobała, bo była właie nietypowa, przerywała te schematy, ale dla czteroletniego, pięcioletniego - to nie ten adres.

Podsumowując, film ,,Ralph Demolka w internecie" dostaje ode mnie 9 / 10 gwiazdek z serduszkiem za tę piosenkę. Zapomniałem jeszcze powiedzieć o kontraście, który był trafiony w punkt, czyli, że jedynka opowiada o starych gra wideo, w które grali nasi rodzice jak byli młodzi, czy nawet dziadkowie, a w dwójce mamy internet, czyli bardziej młodzieżowo. To by było na tyle I do zobaczenia wkrótce.