Dziś skończyłem czytać książkę i obejrzałem film raz jeszcze. Różnice są kolosalne, właściwie
zgadza się las, nazwiska głównych bohaterów i tyle. Książka jest brudna, mnóstwo w niej krwi rzezi
brutalności. Film jest dość łagodny a sam Rambo znacznie pozytywniejszy. W filmie policja była zła
w książce to bardziej John był odpowiedzialny za jatkę. Czy to źle? Myślę, że nie. Lubię kiedy twórcy
przedstawiają własną interpretację, nie oglądamy kropka w kropkę tego co przeczytaliśmy. No i
dzięki temu mogły powstać następne części. Polecam książkę jak i film, to dwie różne historie
tez czytalem ksiazke po pijanemu i nie powiedzialbymn,zeby kolosalne roznice byly tyle,ze rambo wiecej na nich polowal w lesie i spotkal tam ojca z synem,ktorzy pedzili bimber,a tak mniej wiecej sie zgadza,co pan tu nazywa kolosem?
To że wydźwięk filmu jest całkiem inny. Film Rambo - bohater wojenny nękany przez policję. Książka - weteran wojenny który nie radząc sobie z życiem w normalnym świecie wyrzyna kilkunastu policjantów.
tak ale nie bez powodu to policjant tease cvzepial sie go o włoczegostwo,z perspektywy widzenia Ramba on tylko sie bronil a jak policja przegiela to nie odpuscil juz
Przyznam że teraz po dwóch latach nie pamiętam dokładnie końcówki, ale Rambo zmarł na pewno, nie wiem czy ktoś jeszcze.