Zdecydowanie jeden z bardziej rozpoznawalnych i legendarnych filmów z lat 80. Pierwsza część chyba zawsze wywierała na mnie największe wrażenie za niesamowity klimat jaki został tutaj oddany. Te poszukiwania w lesie podczas burzy, psy tropiące oraz wojna Rambo z zarozumiałym szeryfem to coś absolutnie fantastycznego. Końcowa rozmowa Johna z Pułkownikiem też była bardzo mocna i poruszająca. Swoją drogą zachowanie tego całego szeryfa i jego ludzi poniżej wszelkiej krytyki. Traktowanie kogoś jak psa, samozwańcze prawo w ich miasteczku gdzie czyli się panami. Oczywiście na tamten moment nie wiedzieli że kim mają do czynienia ale tak naprawdę przypruli się do gościa o wygląd. Sami są winni tych wszystkich zniszczeń i zgonów. Tak to jest jak się prowokuje maszynę wyszkoloną do zabijania.