Rambo idzie sobie do miasta, a tu nagle gruby szeryf go zaczepia, aresztując za nic. troche dziwne rozpoczęcie całej intrygi. Jak dla mnie to w zasadzie cała historia zaczęła się z niemal niczego. Mimo to film mi się podobał. W tej cześci było zresztą poza sceną z helikopterem realistycznie. Widać że Rambo to człowiek 8/10
ten szeryf wywnioskował po wyglądzie rambo,że jest on jakimś włuczengą,dlatego zdecydował sie wywiesc go poza miasto.Zresztą sam powieział o tym w samochodzie,że gdyby pozwolił mu pozostać to zaraz w mieście roiło by się od takich jak on(czy jakoś tak to było).Po tej całej przejażdżce rambo nie poszedł w kierunku wskazanym przez szeryfa tylko wrócił w strone miasta tak jakby na złosć:] szeryf sie wkurwił i tak to sie zaczeło:)
wiem, film wczoraj oglądałem:). Chodziło mi o to że raczej się zaczyna to wszystko dość banalnie, od jakiegoś wiejskiego szeryfa.
btw. całkiem "realistyczna" scea gdy Rambo kamieniem rzuca w Helikopter.
moim zdaniem chodzi o to, ze szeryf domyslil sie że Rambo jest zdemobilizowanym żołnierzem i bal sie, zeby mu nie robil rozróby w mieście (powiedzial nawet: przez te kurtke i ogolny wyglad mozesz sie nabawic klopotow). weteranow z Wietnamu ludzie sie obawiali, bo wielu z nnich wariowalo, bywalo agresywnymi itp. Nie wszyscy oczywiscie, ale taka trauma jak wojna robi krzywde psychice, a wtedy nie mieli pomocy psychologow wojskowych
Dokładnie. Poza tym wojna z Wietnamem był w oczach amerykańskich obywateli niepotrzebna i nie darzyli oni przez to swoich żołnierzy zbytnią sympatią. A oni przecież tylko wykonywali rozkazy przełożonych. Ponadto wojnę tę armia USA przegrała z kretesem a to jeszcze bardziej przelało czarę goryczy amerykanów. W związku z tym żołnierze, którzy wrócili z Wietnamu traktowani byli w swojej ojczyźnie jak śmiecie, wyrzutki i niepotrzebny balast. Rambo mówi o tym pod koniec filmu ("tam latałem samolotami i jeździłem czołgami za kilka milionów dolarów, tu nie chcą mnie za parkingowego").
Co ciekawe teraz sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Amerykańscy żołnierze powracający z Iraku czy Afganistanu uważani są w swojej ojczyźnie za bohaterów. Czemu więc jeszcze 30-20 lat temu było inaczej? Nie chcę tu porównywać skali wojny bo każda wojna jest ogromną tragedią ale przecież ci żołnierze, którzy walczyli w Wietnamie tak samo narażali życie a ich misja była o wiele trudniejsza. Bito ich, znęcano się nad nimi i poddawano torturom. Mimo to po powrocie traktowano ich jak najgorsze ścierwa...
Kiedyś społeczeństwo było nastawione jednak bardziej pacyfistycznie. Czasy hippisów itd. - stąd Amerykanie traktowali tak, a nie inaczej żolnierzy z Wietnamu. Dziś ludzie przywykli do brutalności i walki - stąd gloryfikacja swoich żolnierzy. Opinia mediów tez swoje robi.
bardzo zgrabnie kolega to opisał, dodam że polecam obejrzeć Ofairy WOjny, Urodzony 4 lipca oraz Łowcę Jeleni - wszystko będzie jasne i bynajmniej chodzi o włóczęgostwo.
Oglądając ten film kilka lat temu też mi się nie podobało rozpoczęcie tej intrygi, jednak oglądając Rambo niedawno mam teraz zupełnie inne zdanie na ten temat i biorąc pod uwagę całokształt film jest świetny, bardzo realistyczny wręcz klasyk, niestety w dzisiejszych czasach brakuje takich filmów... żeby zrozumieć fabułę należy dorosnąć ;)
Film jak ogólnie piszą w prasie i potwierdzaja koledzy powyżej jest odpowiedzią i próba rozrachunku z przeszłością. Mowi o traktowaniu weteranów, jeńcow wojennych (filmy z norrisem - zaginiony w akcji, rambo 2) przez spoleczenstwo. Ktos staral sie uswiadomic amerykanom, ze powinni sie wstydzić za takie traktowanie zolnierzy ktorzy walczyli za kraj (nie wazne kto wtedy dowodzil i czy wojna była sluszna czy nie - zołnierze wykonywali tylko rozkazy). Ten film i inne pomogły zmienic spojrzenie na weteranów po wielkim problemie, jakim była wojna w Wietnamie, chociaz tak mi sie wydaje ze tam problemem byli hipisi i czasy w jakich to wszystko sie odbywało.
Skeletor, nich nie szanuje obecnych wojaków z afganistanu, oczywiście gdy giną - jest smutek. Jednak gdy wracają nikt nie mówi im "dziękuję" a wyjazd każdego z nich dla społeczeństwa w USA jest bezsensowny, przynajmniej dla większości. Oni także czują się odrzuceni bo niewielu popiera ich starania.
Nakręcono też sceny, w których Rambo wdaje się w jakąś awanturę, zostaje wyrzucony z baru. To by wyjaśniało lepiej reakcję szeryfa, ale postawiono na to, że stróż prawa będzie pełnił rolę złego policjanta(choć de facto takim nie był, to nie on stosował przemoc wobec Rambo na początku filmu).
Nakręcono też zakończenie, w którym John ginie, co byłoby jeszcze lepsze dla filmu(aczkolwiek nagrano je raczej słabo, śmierć Johna była baaardzo nieefektowna).
Sam jesteś nicze jak nie wiesz o co chodzi - obejrzyj jeszcze raz! Chodzi o honor, o przekonania. Jak USA wysyłać Rambo na wojnę to USA mówić że Rambo wielki, że Rambo walczyć o USA, USA dać Rambo sprzęt za miliony $. Ramo uwierzyć. Wszyscy przyjaciele Rambo zginąć na wojna. Rambo wrócić i dostać srebrna gwiazda i Rambo już nie potrzebny USA. Wszyscy pluć na Rambo i nie chcieć nawet dać łopata. Rambo w końcu mówić dość i Rambo zabijać. Takie realia tam były!
Rambo przez cały film nie zabić nikogo, chyba że liczyć tego policjanta co wypadł z helikoptera.