Kilka rzeczy sie kupy nie trzyma :
- dlaczego jak uciekał ciezarówką do miasta nie przestrzelili mu opon ?
- dlaczego nikt komisariatu nie pilnował i nagle sie zjawiają dopiero w końcówce ?
Jakby akcja filmu do końca toczyła sie w lesie ocena byłaby pewnie 9/10
co do strzelania w opony to ciężko to wytłumaczyć, bo rozsądnym byłoby tak robić, ale to film akcji, więc można przymknąć oko
to było małe miasteczko i większość policjantów, jak nie leżała w szpitalu, po starciu w lesie, to pojechała w miasto, gdzie Rambo zrobił mały sajgon, by odciągnąć uwagę od posterunku.