Trzeba Was uświadomić co jest nie tak z Rambo.
Nu więc, Rambo był w Wietnamie.
A jak było w Wietnamie??
Amerykańce dostawali heroinę, aby w ogóle wyjść do dżungli.
Heroina to narkotyk, który usuwa lęk i człowiek staje się niezmiernie odważny.
Najeźdzcy dawali heroinę swoim żołnierzom, gdyż amerykańce bardzo bali się iść do dżungli. Po prostu Wietnamczycy wiele wysiłku wkładali w to, aby najeźdzcy nie mieli ochoty wychodzić w teren. Heroina była niezbędna.
Dorzucę, że wielu amerykańców wróciło do domu jako ćpuny.
Nu więć, łatwo się domyślić, że jak Rambo był w Wietnamie to wciągnął przez nos wiele kilo hery i się uzależnił. Bez heroiny prawdopodobnie całą wojnę przesiedziałby w kiblu ukrywając się przed dowódcami.
Niestety jak ktoś zacznie ćpać to z reguły ćpa do końca życia.
I właśnie to widać na filmach: Rambo wciąga herę i wszystko w jego mózgu robi się "upside down", następnie łapie za karabin maszynowy i strzela do ludzi.
Zachwycacie się tymi filmami o Rambo, a to filmy o ćpunie z Wietnamu co wciąga heroinę i zabija ludzi.
Dowody dowody dowody ? ? ?
Sporo amerykanów wróciło jako ćpuny nie dlatego że dawano im narkotyki tylko sami z siebie brali, kupowali na czarnym rynku. A nasilenie tego zjawiska miało miejsce od 1969r gdy zaczęto wycofywać wojska USA. Żołnierze już wiedzieli ze sprawa jest przegrana i nastąpił gwałtowny spadek dyscypliny i rozprężenie w armii. Żaden dowódca nie dal by narkotyków idącym w bój żołnierzom bo by utracił nad takim człowiekiem kontrole a dowodzenie naćpanym, człowiekiem jest nieco problematyczne.
Panie Polukr
Uważam się za człowieka, sympatyzuję z "synami mafii" i bardzo nie lubię dowodów. Kto daje dowody to może szybko zakończyć swoją egzystencję. Taka zasada obowiązuje również w Sieci, więc niczego nie będe udowadniał.
Każda ciota może złapać za karabin maszynowy i strzelać do ludzi. Odsyłam do prawy tego norwega co zastrzelił wielu ludzi.
Rambo to podobna ostra ciotka.
Chcecie obejrzeć mocne kino to obejrzyjcie "Bazę ludzi umarłych". Zwróćcie uwagę, gdy Dziewiątka woli sam zgninąć niż rozjechać oddział wojska. To jest bohaterstwo: samemu zginąć aby nie zabić ludzi.
Norweg zabił wielu ludzi ale jest rasową ciotką, podobnie śliczny Rambo.
Deratyzator nieco przesadzasz, to nie jest realistyczny film tak jak Baza Ludzi Umarłych. Tutaj mamy masę "naginań" jeżeli chodzi o zachowanie postaci.
Jeżeli nie lubisz tego filmu to ok. Natomiast używanie określeń w stylu "ostra ciotka", "rasowa ciotka" itp drastycznie zaniża poziom Twoich wypowiedzi. Rambo jest dla mnie przykładem syndromu stresu bojowego. Człowieka zmienionego przez okrucieństwa wojny. Fabuła jest uproszczona do konwencji - zły szeryf z "pacanowa" kontra bohater wojenny odznaczony medalem kongresu. Lubimy Rambo bo walczy. Nie poddaje się biernie szykanom przedstawicieli "systemu". Samotny rycerz przeciw machinie która sama go wyszkoliła. Ale też choć Rambo nie strzela do cywilów to żaden z nas nie chce wariata biegającego z karabinem po mieście, niezależnie od tego czy ma słuszne czy niesłuszne racje, czy został sprowokowany czy nie.
Co do "Bazy...". Tak kończy się jazda przeładowanym samochodem z niesprawnymi hamulcami. Wymowne że to znów "przedstawiciel władzy" wyrywa kierownice w próbie ratowania własnej skóry.
To mi kur#a powiedz w którym momencie w filmie Rambo wciąga? skąd wiesz że on też wciągał? on bez heroiny był odważny, widać to w filmie.
Żeś sobie dopasował interpretację jak Macierewicz brzozę.
Dawno było jak książkę czytałem ale nic o braniu heroiny nie zapamiętałem. W filmie nie ma nic takiego.
Z której uświadamiającej gazety wyczytałeś o tej diecie heroinowej Rambo lepiej nie wiedzieć.
tjaaa.. wszyscy brali tam bez wytchnienia i są beee, bo tak jest i basta.
nie sluchaj deratyzatora stary odwiedza nocami w pokoju i karmi białym nektarem ze smoczka
yyy co ty chrzanisz heroina nie działa tak jak piszesz nie lubię ludzi którzy piszą bzdury i się nie znają tak naprawdę jak to działa......
jak nie potrafisz czytać o heroinie to walnij sobie w rękę i się dowiesz....
zatrudnij się w filmwebie jako recenzent bo masz talent do oryginalnych interpretacji :D
Ja tam nie wiem kto wali takie bzdety o heroinie, człowiek po heroinie na wszytko gdzieś czuje błogostan więc gdzie tu motywacja do walki ? , ponadto heroina działa 5 -krotnie silniej przeciwbólowo od morfiny, tyle że chyba amerykanie mieli morfiny pod dostatkiem. Co innego amfetamina i jej pochodne, dają koncentracje, duży zapas siły, wzmagają czujność więc amfetamina jest narkotykiem podnoszącym morale w walce lecz na krótki dystans, poza tym nie jest tajemnicą branie amfy przez amerykanów na wojnie w Wietnamie , oczywiście jej bojowe właściwości znano już na II wojnie światowej , sam Hitler był uzależniony od zastrzyków z amfetaminą , takich historii jest wiele, parę lat temu słyszałem jak pilot amerykańskiego myśliwca dostał halucynacji w czasie misji i zbombardował cel cywilny, potem niejeden z żołnierzy przyznał że bez pochodnych amfetaminy nie wsiądzie do myśliwca bo ze strachu nie wykona misji.
Człowieku zajmij sie lepiej życiem-dawno takich bzdur nieczytałem-szczególnie o dzialaniach jakie powoduje heroina(chyba narkotyk ci sie pomylił).A sprawa druga, pisać taki temat o filmie który ma za zadanie dostarczyc tylko i wyłącznie rozrywki miłosnikom kina akcj,bez komentarzai.Trzeba ci streszczać o czym jest ten film?Widze,że tobie gatunki sie pomieszały.Jestes genialny-słyszałeś kiedys takie zdanie:"milczenie jest złotem"-życze tobie duzo złota.
Tak sporo żołnierzy amerykańskich w Wietnamie brało narkotyki lub piło alkohol i wracali potem do domu jako ćpuni lub alkoholicy ale spróbuj się wczuć w takiego Sama z Kansas czy z Nowego Jorku który poleciał do Wietnamu. Codziennie wyprawy do niebezpiecznej dżungli, zewsząd zagrożenie, Vietcong może być wszędzie; na drzewach, w pobliskim krzaczku, w jakiejś jaskini lub w jamie w ziemi, praktycznie wszędzie możesz dostać garść ołowiu w klatę lub nóż w brzuchu. Bez "przesłony" ześwirowałby po tygodniu. Ale to jest twoja opinia.