Coś ci się pomyliło kolego, i mam dwie sprawy:
Pierwsza: M60 to nie .50 cal, M60 to zwyczajny ciężki karabin wojskowy, nie posiada on potężnej amunicji jak właśnie pięćdziesiątka.
Druga:Strzał w rękę co najwyżej mógłby ją urwać.

Nic mi się nie pomyliło, takiego ostrzału nie miał prawa przeżyć a on wcale nie dostał tylko w rękę. Poza tym z tego co wiem do M60 można specjalnie dorobić amunicję przeciwpancerną, pociski przeciwpancerne. Tam być może były zwykłe ale spróbuj przeżyć taką serię, nawet zwykłymi pociskami. To nie terminator ale zwykłe wątłe ciało gdzie przecież od zwykłej kuli z pistoletu można zginąć a co dopiero po takiej serii z M-60.

Głupoty waćpan piszesz. Gdybyś oglądał dokładniej, to byś zwrócił uwagę na pewien istotny szczegół, a mianowicie na fakt, że główny bohater przestrzelił tylko nogi szeryfa, a nie jego całe ciało - a to robi wielką różnicę ;). A to że miał pokrwawioną twarz bo zbiciu szyby (i pewnie sobie co nieco połamał) to już chyba nie muszę rozkładać na czynniki pierwsze, mam nadzieję? :)
A co do M60, to posiada kaliber 7.62mm - dokładnie taki sam co AK47, z tym że zawiera inny ładunek prochowy.

Myślisz że dostał tylko w nogi? Właśnie słabo było pokazane gdzie konkretnie dostał, było ciemno. A czy to naprawdę takie ważne gdzie oberwał? Po takiej serii zostanie kaleką do końca życia. Natomiast jeśli faktycznie M-60 ma taki sam kaliber pocisków co Kałach to znaczy że robi ogromne spustoszenie w ciele człowieka. Pocisk z Kałasznikowa przebija stalową szynę kolejową zdaje się z odległości 100 metrów więc wyobraź sobie jaka to straszna broń.