"Zarówno punkt wyjścia, jak i rozwinięcie są w obrazie Krena wysoce wtórne: jeszcze raz mamy do czynienia z grupą ocalałych, którzy zmuszeni są odpierać ataki zainfekowanych. Chatę na odludziu z klasyka Romero, Niemiec zamienił na berlińską kamienicę. Do innowacji, podpatrzonych w produkcjach zza oceanu, należy także charakter apokaliptycznej zarazy: zombie tutaj to nie powstali z martwych, a zarażeni tajemniczym wirusem obywatele. Rozwój choroby powstrzymać można za pomocą środków uspokajających, gdyż aktywowana jest ona za sprawą nagłego skoku adrenaliny w organizmie. Pomimo więc całej odtwórczości schematu fabularnego, początkujący twórca pokusił się również o pewne innowacje. Oddać mu również trzeba, iż miast mnożyć elementy gore, skupia się na kreowaniu atmosfery izolacji oraz kumulowaniu napięcia."
więcej w recenzji:
http://caligulanoir.blogspot.com/2017/03/ rammbock-2010.html