Zastanawia mnie jaką ideologią, światopoglądem kieruje sie główny bohater?
Ciężko jest mi pod coś to przypiąć.
Oczywiście film rewelacja 10/10
Nie trudno się domyślić, kieruje się on Ewolucjonizmem Karola Darwina czyli selekcją, Uwe Boll zamiast promować chrześcijaństwo promuje zło.
Ewolucjonizmem jest zbiorem teorii opisujących ewolucję społeczeństwa, które przechodzi przez poszczególne etapy podczas rozwoju społecznego.
Sam Darwinizm też odpada w całym filmie nie było żadnej wzmianki o selekcji naturalnej, Bill mówił ,że ludzi jest coraz więcej i ,że to doprowadzi do katastrofy.
Co do samych jego poglądów:
Bill napoczątku słuchał wiadomości gdzie była mowa o:
-podupadającej ekonomii
-katastrofach ekologicznych
-bankach i kredytach
-wzroście ceny ropy
-wojnie w Iraku
-przeludniającej sie planecie
Widać po nim ,że go to troche zbulwersowało.
Podczas rozmowy z kolegom w fast foodzie Bil z ironią mówi o tym jedzeniu, jakoś tak ''to lubeie to jest Ameryka skarbie'' .
Bill rozumie ,że ludzie muszą pracowac by żyć i wytyka koledze pozerstwo ,że tylko gadka i zero działania.
Jak palił podrobione piniądze wspomnial że pieniądze gówno znaczą bo są wydawanie na pierdoły, ale sam wzioł oryginalne, główny bohater gardzi materializmem ale ma szacunek to pieniędzy- tak odbieram tę scene.
Na koniec gadał tylko o przeludnieniu.
W całym filmie nie było żadnej wzmianki o stosunki billa do religii ale chłopak jest inteligentny więc pewnie agnostyk lub ateista.
O poglądach ekonomicznych też zero, dwa skrajne bieguny (kapitalizm i socjalizm) raczej odpadają.
Na koniec dodam od siebie ,że sporo rzeczy pasuje do Anarchizmu ale nie wszyskto.
Jak macie inne propozycje to czekam komentarze z uzasadnieniem.
"ale chłopak jest inteligentny więc pewnie agnostyk lub ateista." hohohohoho, no oczywiscie, w koncu to zaden ciemnogrod, zeby w Boga wierzyc, a jakze!
Dokładnie w Boga wierzą głąby, równie dobrze można wierzeyć w krasnoludki .Chłopak z filmu zdecydowanie inteligentny niewierzący w bzdury napisane pod wpływem ówczesnych narkotyków bądź alkoholu.
Ateizm jest brakiem wiary w "coś" a nie wiarą w brak "czegoś", polecam dokładniej sprawdzać definicje słów których się używa.
W swojej naiwnosci myslalam, ze ateisci wierza, ze wszechswiat powstal z niczego ,bez przyczyny celu i sensu. Nie istnieje swiatopoglad bez wiary.
Nie ateiści nie wierzą, że wszechświat powstał z niczego. Ateizm jest to inaczej negacja teizmu, poglądy co do początków świata i reszty zależą od danej jednostki. Nie trzeba uogólniać, nie każdy "ateista" popiera teorie ewolucji.
Wiara w to, że boga nie ma jest religią. Prawdziwi ateiści nie wierzą w to, że boga nie ma, bo wiara w coś czego nie można udowodnić, ani tego zanegować jest głupotą, tylko tak przypuszczają, ale dopuszczają obydwie możliwości.
Z tego co mi wiadomo ateiści wierzą w to że nie wiedzą jak powstał wszechświat etc. i nie szukają tłumaczeń za wszelką cenę.
Nie było za tym żadnej ideologii. On po prostu miał narąbane i nasłuchał sie wspólczesnych klamstw medialnych jak przeludnienie ,wyczerpujące się zasoby (o tym trąbili w zeszłym wieku i zasoby mialy sie skonczyc wiele dekad temu ,a w rzeczywistości surowców mamy coraz wiecej) ,efekt cieplarniany (wcześniej byla slynna dziura ozonowa) etc. Takie bezpodmiotowe pierdzenie dla mas.
To tak jak u nas rudy prywatyzuje lasy czyli 1/4 powierzchni państwa a w mediach pi€rd0lą o dżender.