Ranczer bawi się w budowanie prywatnej rakiety kosmicznej w stodole i jeszcze bezczelnie dziwi się, że bank nie chce sponsorować jego dosłownie nieziemskich pomysłów i sięga po jego dom na pokrycie długów. W roli finansowego ignoranta Billy Bob Thornton. Jego żonę gra Virginia Madsen, zaś teścia mocno już zniedołężniały Bruce Dern (mam nadzieję, że nie umarł na planie). Film o kosztownych marzeniach. Facet dla ich spełnienia ryzykuje utratę żony i trójki dzieci. Totalna absurd. Lot w kosmos? Jakie to proste. Gdy już po nim wylądujesz na Ziemi, z szosy niczym autostopowicza zabierze cię po prostu ukochana rodzinka. Piramidalna bzdura.
"Lot w kosmos? Jakie to proste. Gdy już po nim wylądujesz na Ziemi, z szosy niczym autostopowicza zabierze cię po prostu ukochana rodzinka. Piramidalna bzdura."
Misja Apollo.. Jakie to było proste.. W kosmos wysłał nas komputer, który nie sprosta dzisiejszemu kalkulatorowi w zegarku...Lot samolotu nie różni się wiele więcej od lotu promu kosmicznego.. Więcej fizyki, obliczeń, inne materiały.. W latach 70-tych gdyby mieli moc obliczeniową konsoli pegasus, przy tamtych kosztach paliwa zaliczylibyśmy pół kosmosu...