Tytuł filmu to taka gra słów. Farmer to nie tylko nazwisko bohatera ale i jego zawód, bo przecież mieszka na farmie i buduje w stodole rakietę kosmiczną :) Film bardzo mi się podobał dzięki pozytywnemu przekazowi, że o swoje marzenia należy walczyć, nawet jeśli wydają się niemożliwe do spełnienia. Nie każdy z nas zbuduje statek kosmiczny, poleci na Księżyc czy będzie astronautą na ISS. Ale każde marzenie, nawet to drobne i proste jest ważne oraz bezcenne. Nie warto czekać na sprzyjający czas, trzeba wyjść życiu naprzeciw, aby potem niczego nie żałować :)