Odejmujac fajny pomysł na fabułę, zostaje kolejny niewiele znaczący film z gatunku thriller. Każdy kto widział już jakiś amerykański film, to w zasadzie widział już RM. Nie chce mi się o tym pisać, bo film jest cienki, na tle wszyskich wychwalających go recenzji. A propos: nie podoba mi się wycieranie sobie gęby nazwiskiem Dicka, dla firmowania czegoś tak przeciętnego, ale to typowe dla Spielberga (i wszyskich innych -bergów), że buduje swój nimb, używając geniuszu innych, lepszych od siebie (AI : Kubrick). Za wysokie progi...
Bzdury pleciesz
Ha ! Jak ja nie cierpię takich tępych wypowiedzi "zimowych" kinomanów. Czy ty w ogóle wiesz co piszesz ? Spielberg buduje swój nimb posługując się wielkimi nazwiskami ? Hahaha. A powiedz no mi kiedy on wspominał cokolwiek o Dicku, czy w trailerach jest chociażby zasugerowane iż to film na podst. Dicka ? Nie, to ludzie robią wielkie halo wokół tej sprawy (jakby nie patrzeć Philip ma wielu fanów). Spielberg sam podkreślał iż jest to film luźno bazujący na króciutkiej nowelce. A co do Kubricka, to Stanley był wieloletnim przyjacielem Spielberga i od samego początku chciał aby to Steven wyreżyserował "A.I." Kubrick miał zając się produkcją. Nie gadaj więc głupot kobieto i jak się nie znasz to się nie wypowiadaj.
pomyśl
Słuchaj, nie śledzę pism plotkarskich, żeby wiedzieć czy Stanley był przyjacielem Stevena, i czy razem jeździli na ryby, co nie odbiera mi prawa wypowiedzi. Ty również masz takie prawo, nawet jeżeli robisz to w sposób histeryczny i nieprzyjemny ,choć to samo co chciałeś mi przekazać, można było napisać w sposób kulturalny. Takim sposobem wypowiedzi dajesz świadectwo swojej niedojrzałości i, domyślam się, kompleksów. Szanuj innych i siebie.
Wracając do sedna, uważam, że RM i AI to cienkie filmy, perfekcyjnie zrealizowane rzemiosło, i tyle. Jakiekolwiek porównymanie do wielowymiarowego pisarstwa Dicka, czy arcyzieł Stanleya (jak powiadasz) jest nie na miejscu. A Spielberg wcale nie musi gadać o swoich filmach, bo zrobią to za niego inni, na tego faceta pracuje cała machina propagandowa holiłudu (i nie tylko), która to od jakiegoś czasu (chyba od Listy Czendlera) próbuje wmówić ludziom, że Spielberg wielkim artystą jest, choć każdy kto widział choć jeden naprawdę wartościowy film, np Kubricka coś, wie że nie jest, i tyle.
PS. I`m not a woman, anymore
sama pomyśl
Nie dojrzała i pełna kompleksów to jesteś ty, nie wiem po co specjalnie przekręcasz nazwisko Spielberga i tytuły jego filmów ? Masz z tego powodu jakąś satysfakcję ?. Poza tym pełno jadu w twojej wypowiedzi odnośnie Spielberga, więc nie będę nawet z tobą dyskutował, bo nie ma po co. P.S. Jeżeli Spielberg nie jest wielkim artystą mimo iż wyreżyserował takie dzieło jak "Lista Schindlera" (już nie wspominając o innych filmach), to radzę na drugi raz oglądać takie "arcydzieła" jak "Oczy Szeroko Zamknięte" "mistrza" Kubricka.