Rashomon

Rashômon
1950
7,9 26 tys. ocen
7,9 10 1 25658
8,4 45 krytyków
Rashomon
powrót do forum filmu Rashomon

Są dzieła wybitne dlatego,że przetrwały i te, które przetrwały, bo są wybitne. Ten Rashomon to to drugie chyba...tak.Na pewno/ Rashomon to nie eksponat muzealny, choć -muszę przyznać- wciskając go usilnie w kontekst historyczny robi jeszcze większe wrażenie. "Usilnie:"- bo absolutnie tego kontekstu nie potrzebuje. Ciągle stanowi wezwanie dla współczesnych filmowców.
Jedna prawda, wiele wersji-banał... Jednak nie mamy tu do czynienia ze zwykła sprawą sądową! Banał byłby wtedy, gdyby bohaterowie rzeczywiście stali przed sądem, gdyby rzeczywiście bronili się ,dążyli do swego uniewinnienia -czyli też zachowania życia. A zamordowany powinien chcieć, by przekręcił się ten,który rzeczywiście go tak urządził . Oczywiście, dzieje się coś zupełnie innego-dogłębnych analiz nie chcę tu dokonywać jest ciekawa recenzja na filmwebie, komentarze tutaj są obfite w ciekawe domysły. .
.Może od siebie dodam tylko,że historia Tajomaru-o ile nie kłamie w kwestii morderstwa (co w potoku steków bzdur w tym filmie też jest dziwne), to fantazjuje we wszystkich innych aspektach historii, co ciekawsze- tworząc najbardziej pogrążającą go historię-tak- Tajomaru najbardziej prymitywny wydaje się w historii Tajomaru-a to ci zagwozdka. Rozumiesz? Nie ma tu oczywistości-gdyby tak było- Tajomaru też by się wybielał, a tu zonk-robi siebie drania większego niż jest. Dlaczego? Zastanów się sam. Nie chodzi o gotowe interpretacje. Nie chodzi uogólnienia .W tym filmie główkujesz bo wiesz, że każde słowo wypowiedziane przez każdego z bohaterów ma jakiś cel.Każde kłamstwo jest zamierzone. I to mnie najbardziej intryguje0jak za pomocą odszyfrowywania kłamstw rozgryźć strukturę człowieka.Czyli nie to jest ważne, jaka jest prawda, ale czemu dokładnie służy każde kłamstwo. Kiedy przeanalizujemy to,może przejść do ogólnych wniosków-wszystkie te dyrdymały o naturze ludzkiej. I do czego dochodzimy? Ciekawą interpretację przedstawia Anna Pierzchałą w książce "Film japoński a kultura europejska : obcość przezwyciężona?" Pierwotnym impulsem ludzkich działań nie jest pragnienie biologicznego przetrwania,ale chęć ocalenia urojonego wizerunku ,a by "ja" nie rozleciało się na kawałki. Na rozprawie sądowej nie sędziego- wszechwiedzącego głosu rozstrzygającego. Jest ..lustro? Fałszywe "ja" potrzebuje wsparcia, luster, w których mogłoby się odbić ,a odbitym obrazem powrócić do nadawcy, -tworząc "ja uprawomocnione". Takie kłamstwa są pierwotne ,jak oddychanie . Impulsem do ich ujawnienia się tej gry jest pożądanie zapośredniczone na zewnątrz podmiotu, rozegrane na poziomie czysto biologicznym (kobieta), lub materialnym (sztylet),
Idąc tą ciekawą ścieżką interpretacyjną-życzę coraz to bardziej owocnego oglądania i odkrywania nowych znaczeń:)

katarzynamazur

Genialne podsumowanie! Zgadzam się!