Zawiodłem się na tym filmie, bardziej spodobał mi się "Film o pszczołach", historia dość nudna i naciągana, dziwny motyw pacynki i pana w ogóle mi nie podszedł
Do obejrzenia na niedzielne popołudnie
Nie no, przecież to miało być normalne! Szczur współpracujący z człowiekiem podczas gotowania w restauracji... Opis jak dla filmu dokumentalnego;P
Sorry, nie mogłam się powstrzymać:D
Jesteś mistrzem :)
naciągane bajki :)
"Film o pszczołach"
"Gdy po paru dniach Barry odnajduje w sklepie spożywczym słoik miodu zaczyna czuć się wyzyskiwany i wytacza proces wielkim korporacjom produkującym miód." :)
Mi tez sie tak srednio podobal. Nic specjalnego. Strasznie chaotyczne wszystko - im wiecej rozwalania i halasu tym lepiej... Troszke sie rozczarowalem. Moze dlatego, ze nie lubie animacje w ktorych zwierzeta ingeruja w swiat ludzi (choc wiem ze bardzo czesto sie to zdarza). Wole juz calkiem wymyslone pastacie albo bajki lamiace konwencje.
Moze tez jestem troszke wkurzony bo liczylem na Oscara dla Persepolis...
4/10 zalezalo mi zeby obejrzec ten film, bo bardzo lubie tego rodzaju animacje, ale ten film jest nudny jak z flaki z olejem. Jedyna rzecz ktora mi sie spodobala to scena, w ktorej ten szczur gryzie truskawke, niewiem czemu ale moim zdaniem wyszla zajebi**** hehehe
Rustin Parr, a co ci się w tym filmie nie podobało?
Bo jakoś z twojej wypowiedzi nic nie wynika :p
Nie przemawia to do mnie...
To tylko moja subiektywna ocena ;p najzwyczajniej w swiecie nudzilem sie na tym filmie i tyle. Humor jakos mi nie podszedl chyba
Rozwiń tą niezwykle elokwentna wypowiedź. "...mi nie podszedł" to argument na poziomie pięciolatka. Historia naciągana, o mój Boże, w filmie Pixar? Napisz, gdzie widzisz rażące Cię nieścisłości i niekonsekwencje?
hmm... Czyżby usunął konto?
A tą baję mogę oglądać bez przerwy! :D Nie nudzi mi się w ogóle! :D
"Ratatuj" nudny i naciągany - w porównaniu z "Filmem o pszczołach"? Nie padła tu taka wypowiedź, ale sądzę, że mniej więcej to autor opinii miał na myśli. Zdecydowanie się nie zgadzam! Nie wiem, czy sprawa w sądzie wytoczona przez pszczołę koncernom miodowym jest mniej naciągana niż sterowanie człowiekiem przez ukrytego pod czapką szczurka... Nie w tym rzecz - wszyscy wiemy, że dzieci nie będą wierzyć w zorganizowane "po ludzku" miasta pszczół ani szczurze imprezki. Co mnie natomiast odpycha w "Filmie o pszczołach"? Absurd, jaki towarzyszy ratowaniu świata przed katastrofą ekologiczną. Brak pracy jednego gatunku zwierząt skutkuje błyskawicznym przekonwertowaniem świata do skali szarości, a ratunkiem okazują pyłki ostatniego ocalałego gatunku roślin! Wiem, że to tylko bajka, wiem, że można sobie pozwolić na przerysowanie, ale wciskanie młodym widzom takiej bzdury w kwestii przyrody to już przesada - większa niż kuchnia składająca się z doskonale zorganizowanych szczurów.
"Ratatuj" mieści się w granicach konwencji, nie nudzi, jest pogodny, zawsze śmieszy, można do niego wrócić. Do tego świetne zakończenie - nie takie, jakiego byśmy się spodziewali, ale jak najbardziej pozytywne! Niczego z tych rzeczy nie znajduję w "Filmie o pszczołach".