Muszę przyznać, że ogromnie się cieszę, że Pixar w kwestii humoru nie poszedł w kierunku wytyczanym
przez DreamWorks. Niech DW zachowa dla siebie tego rodzaju humor jako swoj znak rozpoznawczy.
Zbudowal swoja tozsamosc jako quasi-negacja zyczliwego i cieplego w sumie humory disneyowskiego. Pixar
zaczerpnął z tradycji Dineya jednocześnie udoskonaliwszy recepture. Dowcip coraz bardziej inteligentny i
dojrzaly, a jednoczesnie unikający łatwych śmiesznostek wynikających z nawiązań do aktualnych przez 5
minut newsow ze swiata popkultury i prymitywizmu zartow gastrycznych. Brad Bird dokłada tu jeszcze swoją
specyficzną wrażliwość charakterystyczna dla jego filmów (od Iron Giant'a przez Iniemamocnych po Ratatuja).
Jednym z głownych minusów "Aut" była własnie próba czerpania z tego popkulturowego żródła humoru.
Niech Pixar zostawi to DW i niech każdy robi to co mu najlepiej wychodzi :) Shrek (jedynka) i Madagaskar to
rzeczywiscie flagowe przykłady mestrii DW w swym rzemiosle i autonomicznie niezle filmy animwoane, ale
Skok przez płot to IMHO co najwyżej średniak (choć od Rybek z Ferajny rzeczywiście lepszy, trudno by było
inaczej) i porownywanie go z Ratatouille nie stawia go na zwycieskiej pozycji... Niedocenianym a świetnym
filmem ze stajni DW, a powstałym przed nastaniem ery cynicznego shrekowego humoru, byl epicki Książę
Egiptu. Takiego DreamWorksa juz nie ma.

Zgadzam się. Dla mnie jedynymi bajkami Dream Worksa, które zasługują na zdjęcie czapki z głowy i przyklęknięcie, to Książę Egiptu i Józef władca snów. Jeśli chodzi o chumor, to rzeczywiście Disney nie powinien iść w stronę humoru, który reprezentuje ekipa z DW, i który jest moim zdaniem dość tani i żałosny. Zresztą np. sam wielki i kultowy Shrek w dużej mierze bazuje na ośmieszaniu postaci z bajek Disneya. Klasyczne bajki Disneya są naprawdę piękne (poza małymi wyjątkami :) ) i wniosły wiele w życie tych, którzy sie na nich wychowali.Przynajmniej mogę to powiedzieć o sobie. Ośmieszanie ich wydaje mi się zwykłym brakiem pomysłu na stworzenie ambitnego humoru. Tak na marginesie - humor ze Shreka nawet nie dorasta do pięt humorowi z Herkulesa. Oczywiście wejście w tandem z Pixarem uważam za dobre posunięcie - tęsknię jednak za starą klasyczną animacją w 2D. Na szczęście zapowiada się wielki powrót bo jak pewnie niektórzy wiedzą rysownicy Małej Syrenki pracują nad 45 klasykiem o wdzięcznej nazwie Frog Princes. Pozdrawiam wszystkich Disney-maniaków :)

Nie daj Boże, żeby Pixar zaczął naśladować Dreamworks! To by był definitywny koniec DOBREJ amerykańskiej animacji. :P Mnie Dreamworks nie bawi, a Pixar ZAWSZE. Przyznaję, że "Auta" były CIUT słabsze, ale to i tak był film wysoko ponad przeciętną. "Ratatujowi" dałem 10/10 (choć możliwe, że zmienię na 9 za kilka dni :P). REWELACJA z pewnością, czy ARCYDZIEŁO -muszę to jeszcze przemyśleć. :P

Panowie, oglądaliśmy te same Auta?? Auta to hit działający na wyobraźnię dzieci słabiej jedynie od Króla Lwa. Gdyby nie mój syn (przedszkolak), nie obejrzałbym tej animacji; teraz to jeden z moich ulubionych filmów. Bezbłędny scenariusz, nienarzucające się przesłanie, znakomita realizacja, rewelacyjny dubbing... No, muzyka dużo słabsza niż z Króla Lwa.
Oczywiście to nie jest typowo rozrywkowa miałka animacja dla nastolatków, ale "poważny" film (obejrzyjcie komentarz reżysera), na miarę Disneya.

Pozwolicie, że wrócę jeszcze na chwilę do 'Księcia Egiptu"!
Film, przyćmiony przez "Shreka" i inne typowe dla DW produkcję zdecydowanie jest najlepszy! Pomijając samą oprawę muzyczno-wizualną film o głębokim przesłaniu, łatwy w odbiorze i zapierający dech w piersi został przyćmoiny przez zwykłą komedię. Trochę mnie to przeraża....