PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123312}

Ratatuj

Ratatouille
7,3 285 905
ocen
7,3 10 1 285905
8,0 33
oceny krytyków
Ratatuj
powrót do forum filmu Ratatuj

wczoraj ogladalem w kinie i bardzo powytywnie mnie zaskoczyla. porzadnie zrobiona bajka 8/10

Psioter2001

czy warto isc na to.

Psioter2001

w kinie? premiera ma byc podkoniec września?

ocenił(a) film na 8
Ordinay

właśnie może raszysz nam wytłumaczyc gdzie go zobaczyłeś???

Zohan_

Może kameralne kino ;) Premiera wrzesień w Polsce na świecie już była, sam go obejżę na dniach ale wiem że to kolejna odbijana piłeczka Dreamworks-Pixar na "Wpuszczony w kanał" , ten rok i tak będzie należał jeżeli chodzi o film animowany do Sony Animation z Surf's Up , nareszcie coś nowego http://www.filmweb.pl/topic/663045/Wra%C5%BCenie+po+filmie..html

ocenił(a) film na 10
Ksin

Bedziesz w kolko powtarzal te bajanie ? Pileczka tak samo odbijana jak Surf's Up vs Happy Feet... Tu i tu
pingwiny, a filmy zupelnie rozne. Jasna strona takiej rywalizacji miedzy studiami (i to nie tylko zajmujacymi
sie animacja) jest mozliwosc przekonania sie, co to tego kto potrafi w danym motywie/temacie odnalezc sie
lepiej i jak roznorodnie na pierszy rzut oka podobne motywy mozna rozwinac.

TomHagen

To co mnie raziło akurat w ich przypadku to wyciek pomysłów z jednego producenta do drugiego , np. "Mrówka Z" kontra "Dawno temu w trawie" to już było przegięcie , różnica w światowej premierze wynosiła 1,5 miesiąca ! "Surf's Up" jest prawie rok po "Tupot małych stóp" . To mam na myśli. Oczywiste jest że powoli ciężko już znaleźć zwierzęta które gdzieś już się nie pojawiły ale gratuluję Sony Animation naprawdę orginalnego pomysłu żeby zrobić animację w formie dokumentu z wywiadami do kamery przez co film się zupełnie inaczej ogląda niż kolejną historyjkę. Pozdrawiam.

Ksin

No proszę... byłem pewien że będzie to coś na poziomie "Wpuszczyny w kanał" a zostałem mile zaskoczony, producencji skupili się bardziej na fabule, nie jest to bajka pełna zabawnych gagów co chwila , raczej sympatyczna inteligentna opowieść , powoli mam wrażenie że filmy animowane coraz bardziej są kierowane bardziej do starszych niż młodszych widzów. Na początku nieco mnie raziły postacie ludzi , takie plastusie zato szczur jest szczurem , miłym sympatycznym ale nie przerysowanym jak mysz z Dreamworks. Z tego roku stawiam Ratatuj zaraz za Surf's Up potem długo , długo nic , i gdzieś tam hen za nimi telepie się Shrek 3 i reszta.

ocenił(a) film na 10
Ksin

Ogromnie mnie cieszy Ksin, ze przelamales bariere uprzedzen, latwego szufladkowania i zdobyles sie na
osąd "graniczacy z obiektywizmem" w zwym subietywizmie ;) Czy Surf's Up jest filmem lepszym od Ratatuja,
nie mi to rozsądzac; niezaprzeczalnie zas oba to produkcje pod pewnymi wzgledami szczegolne,
nietuzinkowe i wyrozniajace sie posrod sztampowej, pelnej lichych klisz, zjadajacej wlasny ogon konkurencji
:)

TomHagen

Nie mogłem przełamać czegoś czego nie mam , najwyraźniej nie przeczytałeś tego zdania które napisałem wyżej: ( To co mnie raziło akurat w ich przypadku to wyciek pomysłów z jednego producenta do drugiego , np. "Mrówka Z" kontra "Dawno temu w trawie" to już było przegięcie , różnica w światowej premierze wynosiła 1,5 miesiąca ! "Surf's Up" jest prawie rok po "Tupot małych stóp" ) Dlaczego tego nie skomentujesz ? Pomysł z rybami też wyciekł, różnica wynosiła parę miesięcy, cieszy fakt że skończył się (takie mam wrażenie) wyścig kto pierwszy wypuści dany motyw na rynek, czuje się że filmy są coraz bardziej "dopieszczane" nie tylko jeżeli chodzi o animację ale o treść i to chyba jest najważniejsze. Pozdrawiam

Ksin

ps.
TomHagen jeszcze jedno , nie atakuj mnie bo naprawdę nie ma do tego powodu, napisałem sporo recenzji filmów jeszcze na pamiętnym napisy.org gdzie moi znajomi mają teraz problemy :-/ obecnie je piszę gdzie indziej ;) Posiadam sporą wiedze jeżeli chodzi o filmy i na tym się opieram. Podzielę się z Tobą i innymi fragmentami bardzo ciekawego artykułu który czytałem jeszcze w tamtym roku napisanego przez znanego publicystę i dziennikarza Wojciecha Orlińskiego daje on sporo odpowiedzi dlaczego właśnie tak wygląda ta rozgrywka między Pixar a Dreamworks ;)
"Nawet wytrawny koneser kina animowanego może mieć problemy z odróżnieniem postaci z filmów "Dżungla" i "Madagaskar". Oba opowiadają o zwierzętach z nowojorskiego zoo, które trafiają do dżungli i źle tam sobie radzą. Głównym bohaterem w obu przypadkach jest lew, który w zoo udawał wielkiego twardziela, ale na wolności okazuje się znerwicowanym panikarzem.
Premiery obu filmów dzieliło mniej niż rok. I tak było łatwiej, bo premiery "Mrówki Z" i "Dawno temu w trawie" dzieliły dwa miesiące, a bohaterów tych filmów odróżnić równie trudno jak jedną mrówkę od drugiej.
I chyba od tych filmów się właśnie zaczęło. Do połowy lat 90. sytuacja na rynku rodzinnych pełnometrażowych animacji była prosta - istniał jeden potężny gracz o zasięgu globalnym, czyli koncern Disneya. Nie napotykał on konkurentów grających w tej samej lidze. To był właśnie powód, dla którego początkująca firma Pixar nawet nie rozważała samodzielnego wprowadzania do kin pierwszego filmu animowanego komputerowo - "Toy Story". Gdyby to robić wbrew Disneyowi, to wszystkie Oscary za eksperymentalne filmy krótkometrażowe zdobyte wcześniej przez szefa Pixara Johna Lassetera nie uratowałyby przed kasową klapą. Tak zaczął się trwający do dzisiaj sojusz obu wytwórni.
Od strony Disneya nadzorował go wówczas Jeffrey Katzenberg, ambitny producent marzący o stanowisku szefa całego koncernu. Gdy fotel przypadł jego rywalowi Michaelowi Eisnerowi, przeszedł do konkurencyjnej wytwórni Dreamworks SKG (to on jest właśnie literką "K" w tym skrócie). Koncern Myszki Miki szybko przekonał się, że ma groźnego konkurenta - tym bardziej że Katzenberg znał wszystkie plany Disneya na wiele lat do przodu.
Wiedząc, że Pixar i Disney szykują animowaną komedię o owadach, której głównym bohaterem ma być nonkonformistyczna mrówka, Katzenberg wybrał identyczny temat dla pierwszej produkcji Dreamworks. Wiedząc też, że największą słabością konkurenta jest powolne działanie, przyspieszył prace tak, by zdążyć z premierą "Mrówki Z" przed "Dawno temu w trawie".
Plan powiódł się tylko częściowo. "Mrówkę Z" faktycznie wprowadzono na ekrany najpierw, ale to film Pixara miał dwukrotnie większe wpływy kasowe.
Mimo to Katzenberg nie zrezygnował z tej metody - nienawiść do macierzystej firmy sięga tak głęboko, że w wielu animacjach spod znaku Dreamworks można znaleźć złośliwe aluzje (ponoć nawet postać lorda Farquaada ze "Shreka" była karykaturą szefa Disneya). Czasem ta rywalizacja kończyła się źle - najskrajniejszym przykładem były chyba "Rybki z ferajny", mało śmieszna komedia przygotowana w pośpiechu, żeby tylko mieć coś o rybach w chwili premiery pixarowskiego "Gdzie jest Nemo".
W większości przypadków jednak ta rywalizacja wychodzi widzom na dobre. Lubię "Dawno temu w trawie", ale bardzo się cieszę, że powstała "Mrówka Z". Spodziewam się dobrej rozrywki po "Ratatouille" - zapowiadanej na przyszły rok pixarowskiej komedii o paryskich szczurach, ale świetnie się też bawiłem na "Wpuszczonym w kanał", współprodukowanej przez Dreamworks komedii o szczurach londyńskich."
Myślę że to rzuciło więcej światła dlaczego moje poprzednie wypowiedzi były właśnie takie ;)
Pozdrawiam wszystkich



ocenił(a) film na 10
Ksin

Szanowny Ksinie:) Nie bylo moja intencja atakowanie kogokolwiek. Zyczliwie i nie bez satysfakcji (stad
moze pobrzmiewajaca w tle odrobina uszczypliwosci) zauwazylem wyrazisty zwrot w tonie Twojej
wypowiedzi:) Bardzo mnie on Cieszy - swiadczy o tym, ze sam zauwazyles jak nieskuteczna metoda jest
promowanie swego faworyta (Surf's Up) za pomoca deprecjonowania konkurencji... Fakt, ze masz w
dorobku szereg recenzji i mozliwe, ze rowniez calkiem bogata wiedze na temat kinematografii nie ustrzegl
Cie przed grzechem kardynalnym, smiertelnym dla kazdego krytyka filmowego (a takze wannabe),
mianowicie kategoryczny sad o filmie bez jego obejrzenia i latwe zaszufladkowanie go do jakiejs kategorii
(na przyklad kategorii wtornych podrobek). Czesciowe odkupienie stanowi umiejetnosc przyznania sie do
bledu ;-)
Artykul Pana Orlinskiego czytalem juz dosc dawno - symaptyczny tekst, ale raczej z gatunku
"popularnonaukowych", bez ambicji bycia powazna analiza sytuacji w swiecie amerykanskiej animacji. To
raczej zaledwie lizniecie tematu,sprawna synteza podstawowych informacji, niz analiza. Wiadomosci tam
zawarte moga byc czyms odkrywczym tylko dla osob stykajacych sie z tym tematem po raz pierwszy. Poza
tym cala ta problematyka ma sie nijak do oceny danych produkcji! To raczej tylko stanowiace dobra
pozywke dla plotek i sensacyjek tlo dla glownych bohaterow, czyli konkretnych filmow. Kazdy z nich w
ostatecznym rozrachunku musi sam stanac "oko w oko" z widzem i sie wybronic. Analiza dat wprowadznia
filmow na rynek moze przyniesc jakies sensowne wnioski jedynie analitykom finasowej strony przemyslu
filmowego. Sukces artystyczny kazdego z tych przedsiewziec zalezy tylko i wylacznie od walorow
scenariusza, rezyserii, bieglosci realizatorskiej. Dystans czasowy miedzy Happy Feet a Surf's Up jest mniej
wiecej identyczny jak miedzy Nemo a Rybkami z Ferajny, Podobnie miedzy Shrekiem, Monstersami a
IceAge (poza tym kto obejrzawszy te filmy z czytym sumienim moze mowic o wiekszych niz baaaardzo
powierzchowne podobienstwach miedzy nimi ?). Najbardziej wyrazisty faktycznie okazuje sie byc casus
mrowczany, ale pomijajac kwestie ambicjonalne producentow obie te produkcje bronia sie wysmienicie
jako samodzielne filmy (oba lubie, oba buduja swoje, rozne wizje i klimaty, ciekawe postaci) i obie maja
calkiem niezle miejsce w historii animacji. Porownania filmow posiadajacych cechy wspolne to sprawa
naturalna i uprawniona (szczegolnie gdy sie kazdy z nich widzialo i ma sie swiadomosc istoty
porownywanej materii), ale czynienie z samego faktu istnienia wiekszych czy mniejszych podobnienstw
zarzutu pod ich adresem (nie rzadnych kasy producentow), wydaje sie byc nieuprawnione i
niesprawiedliwe.

ocenił(a) film na 10
TomHagen

...oczywiście miałem na myśli "żądnych kasy producentów" :) Przepraszam uczulonych na ortograficzne
wpadki :)

TomHagen

Tak jak pisałem , obserwując te dwie firmy byłem pewien że tak będzie i niezmiernie mnie cieszy że się pomyliłem :) Prawdą jest że Rybki z Ferajny były robione na szybko aby tylko zdążyć (zrobić wręcz na złość konkurencji) i to odbiło się bo film był dość słaby w stosunku do innych ich produkcji, może więc wyciągnięto słuszne wnioski że nie tądy droga. Doszliśmy do chwili że kończy się już zachwycanie animacją i teraz bedzie wygrywać ta firma która zaproponuje najbardziej orginalny pomysł. Zarówno Ratatuj jak Surf's Up jest wyjątkowo dopieszczonym filmem pod każdym względem :)

ocenił(a) film na 10
Psioter2001

Gościu gdzie ty mogłeś widzieć tą bajkę jak premiera w Polsce jest dopiero we wrześniu. Nie wciskaj nam kitu, na pewno jej nie widziałeś.

ocenił(a) film na 10
mydlo3

Mógł, są trzy opcje
1. Widział za granicą
2. Ściągnął z Internetu
3. Kupił pirata którego ktoś przywiózł z USA

ggk___

Jakby premiera światowa była we wrześniu to rozumiem że mogłoby to dziwić, ale premiera światowa już była. To jest właśnie chore , jak każe nam się czekać 3 miesiące po światowej premierze to nich się nie dziwią że wiele osób chce ten film obejżeć wcześniej i obejży ;)

ocenił(a) film na 8
Ksin

takie mądre wypowiedzi a takie Ż się wkrada...

srubeczka17

No cóż , piątek , godz 23 , miało prawo :D Jeżeli na cały ten wątek to jedyny mój błąd to i tak sukces bo ortografia nigdy moją najmocniejszą stroną nie była :)

ocenił(a) film na 10
Ksin

Ta, z całym szacunkiem ale wkurza mnie jak ktoś się ortografów czepia.
To naprawdę jedna z tych rzeczy co się może każdemu odruchowo zdarzyć. Jasne, na błędy trzeba uważać i nie ma w nich nic pozytywnego ale naprawdę nie widzę powodu ani sensu w wytykaniu komuś jednego czy dwóch błędów, z wyjątkiem przejawu złośliwości bądź chęci zasłonięcia własnego braku racji [takie ?O! Wytknę mu błąd to wszyscy pomyślą że jestem mądrzejszy?? Dziecinada. ].
Szczerze powiedziawszy to osoba która wytyka wypada w gorszym świetle.

ggk___

ggk@... albo przyśnił mi się cały film ;) Jak coś to pisz na maila ksin30lodz@interia.pl ps. ta recenzja Asterix i Wikingowie to twoja ? Mydlo3 tylko ty czasem do mnie nie pisz, jak zobaczyłem że oceniłeś Al Pacino , Morgan Freeman , Robert De Niro , Tom Hanks na 1 to padłem :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones