Niby film fajny, niby z przesłaniem... a jednak jak się ogląda tą przesłodzoną końcówkę to psuje to cały efekt. Też was kole w oczy nagła przemiana pana Mrocznego Krytyka w pana Krytyka Miłośnika Szczurzej Kuchni?
Widać, że to postać inspirowana Scroogem.