Scena jak siedzą w pokoju i kolega z tatuażem na głowie mówi, że matura jest mu niepotrzebna, bo on i tak pracuje na wysokościach i mało jest ludzi, którzy to robią, więc robota jest.
Później przed konkursem tańca (który wygląda jak wygląda) ten sam kolega mówi, że wygra, ale żeby to zrobić musi hehe przejść dalej niż pierwsza runda. Jak dochodzi do rozstrzygnięcia pierwszej rundy to pomimo, że publika głośniej mu wiwatowała (wydaje mi się, że montażyści zmiksowali dźwięk, żeby tak się wydawało) i skandowała jego imię - odpadł xd gdzie tu logika
Marcello zwraca uwagę dziewczynie, żeby uważała jak kładzie lapka na głośniku, bo komputer może się popsuć, dziewczyna to ignoruje. A potem jak gra set na naczepie to ten lapek faktycznie się psuje xd No i DJka jest w rozpaczy...