Jedyny dobry podczas całego maratonu "horrorów" (tak. ten cudzysłów jest zamierzony) i jedyny, na którym kino gdzie średnia wieku była dużo poniżej 18 jakkolwiek krzyczało/podskakiwało na jumpscareach/było faktycznie w większości zaciekawione. Film dobry do wybrania się na niego nawet poza maratonem. Arcydzieło to to nie jest, ale fajnie się ogląda i nie jest typowym horrorem, jakich pełno w ostatnich latach. Poza tym aktorsko i fabularnie na plus
No nie jest XD byłam na prawie każdej nowości z tego gatunku w tym i poprzednim roku, zresztą siedzę głęboko w tym gatunku już od dawna i zdecydowanie stwierdzam że miał dużo innych dość zaskakujących elementów niż są powszechne w horrorach ;)
Jakich? Bo też siedzę w gatunku i oprócz turbo schematów typu "epileptyczny", nieprzemyślany, chaotyczny montaż + gość imitujący głos demona, to serio nie ma tutaj nic. Historyjka z wattpada dosłownie, przeklęty nóż i przeklęta książka, bohaterowie grają w gry. Dosłownie jak OUIJA, tylko jeszcze gorsze.
Dobrze, że wymieniasz już swoje argumenty, bo widzę że skupiasz się przede wszystkim na fabule i ogólnej historii (znaczy to bardzo spoko!!) ale dla mnie przede wszystkim ważne z tym gatunku jest przedstawienie postaci, bo jest to ciężko zrobić dobrze przy chęci pokazania tych wszystkich flaków i krwi. Tutaj zachowanie głównych bohaterów było bardzo inne niż w horrorach, które widziałam - szczególnie ta dziwna z początku wspólna troska o opętanego. Zwykle po porzuca się starania i zwykle zabija taką osobę, tutaj było na odwrót przez cały film XD Długo możnaby pisać o szczegółach, ale uogólniając, dla mnie zachowanie charakteru postaci jest kluczowe w dobrym (albo przynajmniej poprawnym) horrorze, bo jak pisałam wyżej, łatwo można to zgubić. Zgadzam się, że fabuła sama w sobie była kinda z wattpada, ale to była ta dobra strona wattpada. Nie czułam typowej sztuczności w tym filmie, jak w większości horrorów, na których byłam w tym roku. Zresztą nie zaprzeczam, że może mam takie patrzenie na ten film bo jedyny jakkolwiek straszył salę podczas całego maratonu i zestawiając go z pozostałymi filmami (wielkim nieporozumieniem) był dla mnie na ich tle po prostu dobry i skupiłam się na fajnych szczegółach zamiast na całokształcie, nie wiem XD osobiście nie żałowałabym na pewno pójścia na niego osobno, poza maratonem, ale kto co lubi, komuś może coś nie siąść, a ktoś akurat coś polubi w danym filmie, przy każdym gatunku tak jest
Moim zdaniem również jeden z najlepszych tytułów w tym roku, nie rozumiem tak niskich ocen. Owszem historia jest dość generyczna i z tradycyjnie spieprzonym zakończeniem, po amerykańsku, ale film przynajmniej próbuje straszyć a nie idzie na łatwiznę i w potoki krwi i efektów jak Martwe zło czy Egzorcysta. Czy nawet ten Fletnik, który jest co prawda o niebo lepszy od tych dwóch, ale straszyć też za bardzo nie próbuje... A to właśnie największa i najtrudniejsza sztuka w horrorze.
Fletnik nie miał straszyć, Fletnik miał wywołać niepokój, wprowadzić w specyficzny klimat i według mnie robi swoją robotę, sam podchodziłem do niego sceptycznie, ale okazał się najlepszym filmem z całego maratonu
Żeby dać temu gownu 8 to chyba trzeba mieć tak samo debilnie opętany łeb jak po tym nożu miały te gamonie z filmu
A czemu ty kusisz obrażać ludzi, którym film się podobał? Odwracając sytuację, gdyby komuś się nie podobał jakiś film, któremu ty dałeś wysoką ocenę, z automatu może wyzwać cię np. od matołów czy besmózgów, stwierdzić kategorycznie, że nie znasz się na filmach? Co to za podejście w ogóle, miej swoją opinię, wyraź ją, uargumentuj, jeśli mass chęć, ale daj innym mieć inną, uszanuj to, a szczególnie szanuj innych ludzi.