Znam Cravena z dość bzdurnych horrorów jak np. Koszmar z ulicy wiązów. Red Eye odrobinę przywodzi na myśl filmy Hitchcocka. No może sporo przesadziłem, bo napewno nie trzyma w napięciu tak jak np. Psychoza (pozatym nie ma co porównywać). Ogromnym plusem jest to, że nie jest to tak kiczowate kino jak to z którego znamy Wesa.
sam jesteś kiczowaty. Ja nie znam Wesa z kiczowatego kina. Większość pewnie też będzie tak uważać. Ale ty jesteś odosobniony i OK - masz wlasne zdanie, ale wkurzylem sie ze ktos obraza mojego ulubionego rezysera... owszem Koszmar z ulicy wiązów nie jest najambitniejszym horrorem, ale uwielbiam ten film bo to klasyk zarówno kina grozy, jak i czysto rozrywkowego. Wszystkie filmy Wesa mi się podobają, które dotąd obejrzałem, bo oczywiście wszystkich nie widziałem. Nawet przymknęłem oko na nienajgorszą Przeklętą. "Z którego znamy Wesa" - to zalezy od gustu, ty chyba wolisz thriller niż horror, bo Koszmar z ulicy wiązów to klasyk horroru. Ok, ok nie obrażaj się, dobrze ze masz swe zdanie.