Fabuła tak oklepana, że aż boli. A do tego największy, rzucający się w oczy błąd: za grosz realizmu jeśli chodzi o zachowania bohaterów. Nie byłam w stanie uwierzyć, że w obliczu tak smiertelnego niebezpieczeństwa zachowuje się odwagę głównej bohaterki. Do tego kobietka takiej postury tak dzielnie dająca sobie radę z przestępcą postury Murphy'ego... Pardon, ale ja tego nie kupuję.
W pełni się z Tobą zgadzam. Można też na to spojrzeć z innej strony: wszyscy dobrzy bohaterowie to herosi, a źli to cioty :) Już 10 minut przed śmiercią tego złego dokładnie wiedziałem, w jaki sposób zginie.
Ten film to nieporozumienie. Strata czasu.