6,2 40 tys. ocen
6,2 10 1 40208
5,2 23 krytyków
Red Eye
powrót do forum filmu Red Eye

zgłasza stewardesom jak wygląda sytuacja na tyle szybko, aby ten nie zdążył zadzwonić do kolesia czekającego przed domem jej ojca, przecież sam mówił że jej ojcu ten koleś nic nie zrobi dopóki mu sam nie każe, owszem wiedziała to dopiero fakcie jak załatwiła zmiane pokoi, a więc zgłasza co stewardesom co i jak, zły koleś nie może zadzwonić do tego drugiego, dzwonią do ojca, żeby miał się na baczności, dzwonią też oczywiście na policje i przedstawiają sytuacje, no i nie mozna również zapomnieć o telefonie do hotelu, ochrony żeby uratować tamtą rodzinkę. Wszystko sprowadziło się do tego, że ona bała się o ojca. Jedyna rzecz, którą miała zrobić to zgłosić stewardesom to nawet kzrycząc a on nie zdążyłby za nic w swiecie wykonać tego głupiego telefonu. Nie miał nawet broni więc nikomu nie zagroził by życiem, bez problemu obezwałdnili by gościa. No i to by było na tyle, no ale gdyby tak zrobić to by pzrecież nie było filmu, ale skoro biorą się już do krecenia takiego filmu to niech to zrobią pożądnie, żeby ofiara tak na prawde nia miała łatwego wyjścia z sytuacji :D

ocenił(a) film na 10
eyra

Twoja propozycja scenariusza jest tak "genialna" i prosta,że aż dech w piersi zapiera! Wow!
A na poważnie:jeśli rzeczywiście pragniesz zająć się tworzeniem fikcji(czyt.pisaniem scenariuszy),wpierw ukończ jakies profesjonalne kursy,studia czy cos w tym stylu.
W Twoim tekście (napisanym enigmatycznie ,niedbale) w ogóle słabo można się zorientowac o co chodzi!Powtarzasz się,miotasz,żle budujesz zdania...totalny galimatias i stylistyczna klęska!
Sądzisz zresztą,że bohaterka zdołałaby zgłosić stewardesom swój problem-bez reakcji jej współtowarzysza? Mocno wątpię.Próbowała zresztą tylko nacisnąć guzik,by Rippner zareagował....Niemi świadkowie wydarzeń-reszta pasażerów niekoniecznie zaś musiała być skora do natychmiastowej reakcji i pomocy.Może prędzej w Ameryce,choć tez mam wątpliwości,bo w Polsce znaleźliby się tylko obserwatorzy(jak np,podczas wypadku drogowego-nikt pomocy nie udziela,wszyscy się za to gapią).Tak czy owak, ja nie jestem w stanie przyjąć Twojej wersji scenariusza z tymi licznymi telefonami w tle.Rzecz niewykonalna i banalna zarazem.
Dziwisz się Lisie,że nie krzyczała,sparaliżowana strachem? A Ty byś wrzeszczał? Wątpię.Mało jest mocnych charakterów w ekstremalnych sytuacjach.
Pewnie i ja siedziałabym cicho,choc należę do raczej odważnych kobiet...
Zresztą...gdyby to on :Rippner-Cillian mnie dręczył-cóż,nie miałabym nic przeciw temu....!
I nie zarzucaj twórcom,że film jest do bani,bo ofiara miała za łatwe życie.Wprost przeciwnie!Ofiarą była tu Lisa i wcale prostego zadania nie miała. Gdyby to jednak J.Rippner był w gorszym położenieu i tak,z jego inteligencją,sprytem i profesjonalizmem dałby sobie radę.W końcu,to Lisa-ze swoimi książkami-poradnikami wymiękła,będąc gorszym psychologiem od swego prześladowcy-doskonałego znawcy ludzkich reakcji i wnętrza.

ocenił(a) film na 7
Filutka

Napisanym enigmatycznie? Hmm zdecydowanie nie.
Spraliżowana strachem. Dziwne, po wylądowaniu samolotu wstępuje w nią "niesamowita" odwaga, dziewczyna nie waha się wbić mu długopis, nawala się z nim w swoim domu i Ty mówisz, że była wystraszona? Skoro jest taka odważna to dlaczego nie jest w stanie wykonać tego co wyżej napisałam i co wydaje się Tobie absurdalne. Moim zdaniem trudno jest wykonać telefon w momencie gdy rzuca się na ciebie "szalona" kobieta w dodatku wiedząc, że chodzi tu o życie jej ojca.
Nie zarzucam, że film jest do bani (to nie moje słowa, nie wiem skąd to wytrzasnęłaś, więc mi tego nie zarzycaj) bo sama dałam note 7/10. Chodzi mi tylko o to, że scenariusze mogłyby być lepiej dopracowane, bo na pewno nie jest to arcydzieło. Wystarczy spojrzeć na ogólną ocenę tego filmu.
To nie jest propozycja mojego scenariusza. Gdyby tak było, to by nie było pzrecież filmu. Chodzi mi o to, że scenariusz mógłby być lepiej dopracowany, skoro zajmują się tym ludzie jak to sama napisałaś, którzy ukończyli profesjonalne kursy itp. W końcu to ich zawód. Za to im płacą. A ludzie tacy jak ja mają po prostu prawo napisać, że coś im się nie podobało.

ocenił(a) film na 10
eyra

Oczywiście,że każdy ma prawo do własnych opinii.Szanuję więc i Twoją.Tobie film podobał się srednio,mnie zdecydowanie bardziej i nie widzę tu specjalnie niedoróbek scenariuszowych.Widz tez musi mieć cos do przemyślenia,własnych typów,poza tym w sensacji wręcz niewskazane byłoby "wyłożenie kawy na ławę".Nie czepiajmy się zatem "braków dopracowania",czy drobnych niedomówień!Przecież to nie biografia,która wymagałaby super szczegółów.Poza tym każdy film prowadzą aktorzy,a ci w Red Eye są znakomici.
Nie łap mnie aż tak mocno za słowa,bo nawet jeśli nie zastosowałaś tej "bani" i tak z kontekstu wynika,że myślisz cos w tym stylu,bowiem Red Eye nie zachwycił Cię specjalnie. I ok-każdy ma przecież odmienne gusta. Mnie zaś nie interesują opinie innych oraz jakies tam wystawiane dla filmu oceny.Sama wyrabiam sobie zdanie na dany temat.I aż arcydziełem być nie musi,by podobał się mnie ,czy innym odbiorcom.Bez przesady! Pełnej wirtuozerii oczekuję od filmów historycznych,psychologicznych,biograficznych,dokumentalnych,niźli dotyczących sensacji,fantastyki,czy horrorów.A więc słowo "arcydzieło" (że film nim nie jest-jak stwierdziłaś)w odniesieniu do Red Eye jest trochę dziecinne i na wyrost.
Nie dziwi mnie,że Lisa złapała wiatr w żagle po wylądowaniu.W końcu czara goryczy i strachu przelała się,więc dziewczyna zdecydowała postawić się swemu prześladowcy-a gdzie lepiej to zrobic niż na Ziemi,podczas zamieszania związanego z lądowaniem,a jeszcze lepiej-we własnym domu,gdzie zna się każdy zakamarek, nawet po omacku?
Nie dziwi mnie więc reakcja i walka Lisy,gdy wszystko wskazywało już raczej na jej przegraną i całkowite poddanie się Rippnerowi.Bohaterka próbowała zresztą działać jeszcze w samolocie(scena z książką i starszą panią oraz pisanie na szybie w łazience)-nie była więc tak do końca całkiem bezwolna,wyłącznie porażona strachem.
Nie wyobrażam zas sobie rzucenia się "szalonej kobiety" (Lisy) na Rippnera! W końcu,to mężczyźni są od nas fizycznie silniejsi(co było widać podczas ich pojedynku w domu Lisy,gdy Jackson miotał nią ,jak lalką i brutalnie zrzucił ze schodów.(Gdyby Lisa była B.Lee w spódnicy-wówczas mogłaby zaatakować pierwsza-ale karateką nie była).Musiała więc użyć podstępu,z wykorzystaniem długopisu,by potem pójść na całośc - już we własnym domu.Strach czasem dodaje skrzydeł ( nie tylko działa paraliżująco),a tonący chwyta się nawet brzytwy,atakując wreszcie swego oprawcę,najlepiej-na znanym mu gruncie,we własnych czterech ścianach...

ocenił(a) film na 7
Filutka

No dobra ok rozumiem Cię, ale napisze krótko skoro "nie interesują (Ciebie) opinie innych oraz jakies tam wystawiane dla filmu oceny" to po co wogóle wchodzisz na forum, gdzie zazwyczaj ludzie wydają swoją opinię o filmie i po co odpisałaś na mojego posta?

ocenił(a) film na 10
eyra

Na forum zaglądam,jak tysiące innych osób,a ,że Stwórca dał mi ponadto głos(mowę,odróżniającą mnie od innych "ziemskich żyjątek,które takiej możliwości nie posiadają),wolę,rozum i umiejętność wyrażania odczuć na piśmie-zapragnęłam wypowiedzieć się w kwestii Red Eye-(filmu,który nie zdobył Twojej sympatii,moją zaś tak,więc nasze odmienne zdania stanowiły świetne pole do dyskusji)- odpisując na Twój post.Czasem lubię popolemizować w jakimś temacie(niekoniecznie, rzecz jasna tylko filmowym),zamieszać nawet trochę,zamiast być jedynie niemym świadkiem wydarzeń i wynurzeń innych forumowiczów.Ot cóż-taki "kaprys" i uroda mojej duszy...Mam juz we krwi,aby bronić swoich racji-w każdej sprawie.Stąd więc mój głos dotyczący "Red Eye".Moim zdaniem-należał się filmowi i jego twórcom.A Ty-widzę,reprezentujesz grupę ludzi,tzw."znawców tematu" i "rasowych filmożerców", oglądających jedynie "ambitne kino",osób, które nie tolerują, gdy ktoś wcina się im ze swoimi odmiennymi opiniami...Wolałabyś na pewno milczenie,albo liżydupstwo ze strony jakiegoś gościa,który ,jak Ty-przejechałby się z negatywami po "Nocnym Locie".Niestety,trafiłaś na mnie-miłośniczkę "Red Eye...". Stąd więc mój post-w odp.na Twoje.
I to by było na tyle.Temat uważam za wyczerpany.

ocenił(a) film na 7
Filutka

Widze u Ciebie pewne sprzeczności "nie interesują Ciebie opinie innych" a zarazem "lubisz popolemizować" więc zastanów się lepiej i zdecyduj. Nie klasyfikyj mnie do jakiś grup ludzi, bo mnie po prostu nie znasz i nie możesz otego cenić po raptem 3 postach. Wyluzuj troche, rozpisujesz się aż za bardzo na błachy temat jakim jest zwykły film (nie jesteśmy na j.polskim). Zapamietaj "Milczenie jest złotem".

ocenił(a) film na 7
Filutka

a i jeszzce jedno napisałaś, że należe do osób "które nie tolerują, gdy ktoś wcina się im ze swoimi odmiennymi opiniami". Patrząc na twoje posty pełne obrony dla tego filmu może się wydawać, ze to ty właśnie jesteś taką osobą.

eyra

I dobrze,że "Filuta" ma cos do powiedzenia i broni swoich racji.Każdy z nas jest zresztą pełen sprzeczności,więc to,że robi się czasem cos wbrew sobie jest w pełni zrozumiałe.A ją bardzo przyjemnie się czyta.Przynajmniej dziewczyna czytelnie formułuje myśli.Trudno więc,by się nie wypowiedziała,jeśli lubi Red Eye i broni filmu,nawet jeśli jej posty są całymi wypracowaniami.Dobrze,że są osoby panujące nad rodzimym językiem,ortografią ,umiejące władać piórem-pośród licznego grona innych forumowiczów,robiących karygodne,szkolne błędy - takie,na które mogliby sobie jedynie pozwolić w kartce imieninowej do cioci(choć też byłby wstyd),a nie na publicznym forum! Żenada. Tobie też by się przydało trochę popracować ze słownikiem...
A nieznoszącą sprzeciwu osóbką,cierpiącą przy okazji na niezdrową grafomanię jesteś raczej Ty.Twoja rozmówczyni wyraźnie napisała,że kończy temat,Ty zaś dopisujesz coś każdego dnia,jakby zawiedziona faktem,że tej wymianie myśli i opinii juz nadszedł kres.
Wyluzuj-może znajdzie się jeszcze ktos inny,chętny do popolemizowania z Tobą na powyższy temat... Chyba nie masz ciekawszych zajęć,skoro na bieżąco śledzisz posty,dybiąc tylko,by na nie czym prędzej odpowiedzieć.Żałosne. Moja rada:wejdź na stronę "Mrocznego Rycerza"-tam będziesz miała wielkie pole do popisu.

ocenił(a) film na 7
Attos

ok, nie wiem skąd bierze się u was przekonanie że nie lubie sprzeciwu, napisałam co sądze o filmie na forum, czyli każdy mógł się wypowiedzieć, filuta odpowiedziała, więc ja również jej odpowiedziałam, miałam prawo bronić swojego zdania. Wogóle nie drażni mnie to,że ma inne zdanie a sposób jej długich wypowiedzi wskazuje, że to ona właśnie nie lubi sprzeciwu.
Może i ona skończyła temat, ale nie ja. Założyłam ten temat i miałam prawo odpowiedzieć na jej ostaniego posta, bronić swoich racji. Niby jakim prawem kończy temat, to tak jakby rozmawiała skimś, powiedziała swoje i wyszła bez wysłuchania czy ta druga strona ma dalej coś do powiedzenia.
"skoro na bieżąco śledzisz posty" uhuhu ostre słowa, po prostu codziennie sprawdzam poczte i odpisuje od razu po przeczytaniu. No ale oczywiście od razu trzeba człowieka pojechać po czym sie da i zgnoić, to takie typowe w naszym świecie.

eyra

Miałem rację.Jesteś grafomanką! Przy okazji też- osobą uzależnioną od komputera i wirtualnej rzeczywistości, kobietą,która pewnie tylko w sieci może sobie podyskutować,nareszcie tupnąć nóżką,że oto ktoś ma czelność zakończyć jej temat(jakoś nikt inny,poza mną i Filutą nie odpowiedział na Twój "ciekawy temat scenariuszowy",w którym roi się od słowa "dzwonić",więc o co tu aż tak zabiegać?!
Na zakończenie i mojej pisarskiej działalności w tym temacie-raz jeszcze życzliwa rada dla Ciebie :korzystaj,nieszczęsna ,robiąca podstawowe błędy ortograficzne dziewczyno- ze słownika ortograficznego,nim spłodzisz jakiś post! Bo to ,jakie sadzisz błędy,w dodatku-w ojczystym języku i to na publicznym forum- jest po prostu totalną Twoją porażką...

ocenił(a) film na 7
Attos

Rety, czy wy wiecie na czym polega normalna wymiana zdań bez atakowania od razu drugiej osoby i mieszania jej z błotem. Ten post nie miał wywołać kłótni i to na taki błahy temat.
Jak tu rozmawiać chociażby z taką filutą, którą nie obchodzi zdanie innych? Niewyobrażam sobie normalnej rozmowy z kimś kto mówi swoje i wogóle nie jest otwarty na to co mówi inny tylko od razu traktorem po nim przejeżdża.
A najlepsze to są posty ludzi, którzy na podstawie kilku wypowiedzi od razu rzucają, że jasteś taka, siaka o owaka.
A jak już tak sie czepiacie mojej pisowni to zobacz jaki ty robisz podstawowy błąd ze spacja i przecinkiem. Po przecinku stawiasz spacje, nie wspomne już o tej spacji przed przecinkiem Panie Poprawny.

eyra

attos21: ehh miałeś mocne argumenty do krytykowania wypowiedzi eyra'y...buendy ortograficzne... kiedy są na prawdę perfidne i jest ich dużo, może przeszkadzać to w czytaniu... ale nawet wtedy ważniejsza jest treść... jest wypowiedź jak najbardziej zrozumiała, można olać błędy. a że Ty nie miałeś sie czego czepić (a z jakiegoś powodu chciałeś) czepiłeś się tych błędów nieszczęsnych...
ojczysty język...patryjota wielki... a kysz.
a dlaczego masz tego nicka "attos21" z małej a nie wielkiej litery? przecież to nazwa własna... nawet nie warto czytać Twoje posty bo jak w nicku błąd to znaczy, że nic ciekawego nie możesz mieć do powiedzenia.

eyra

A ja się po części zgodzę z autorem postu. Główna bohaterka była za mało konkretna w samolocie, mogła go kopnąć wracająć z toalety, walnąć w głowę, krzyczeć że to terrorysta.. przy odrobinie szczęścia nie wzięli by jej za wariatkę lub zatrzymali ich oboje - ale przynajmnien on by nie zadzwonił. Co innego gdyby Cilian miał w samolocie współpracownika, niby ona mogła o tym nie wiedziec i nie chciała ryzykowac ale wtedy on by jej powiedzial coś w stylu "współpracuję ze stewardessą jeden fałszywy ruch bla bla". Ale nic nie powiedział.
Człowiek w tak stresującej i podbramkowej sytuacji ma naprawdę niesamowitą siłę i motywację więc mogła jakoś go zaatakować, a on by jej pewnie nie zabił bo nie miał czym a po drugie i najważniejsze tylko ona mogła mu pomóc wykonać misję.
No pewnie chaotycznie napisane ale musiałam szybko żeby mi myśli nie uciekły ;))