Jak można dać taki spoiler w opisie obsady?
Tak poza tym to film słaby. I baaardzo drewniana gra tych lasek. Po Pasikowskim spodziewałam się czegoś więcej.
Zgodzę się, że taki spoiler w ogóle nie powinien mieć miejsca w opisie filmu. To niedopuszczalne.
Film na dzień dzisiejszy nie robi wielkiego wrażenia...ale 14 lat temu, gdy go pierwszy raz obejrzałem miał moc. W szczególności montaż, no i oczywiście muzyka z piosenkami Tomka Lipińskiego. Fajnie było sobie ten film przypomnieć...
"Dwaj płatni zabójcy przyjeżdżają na wybrzeże wykonać zlecenie. Jeden z nich jest zakonspirowanym policjantem." - no po prostu faja opada i nawet Braveran nie pomaga. Przecież reżyser mocno skupił się na tym, żeby widz nie wiedział o tym, że Alex jest kretem !
Laski to z zasady są drewniane, więc nie rozumiem czemu się czepiasz ;)
Urzeka mnie w Pasikowskim to, że to już kolejny film, gdzie wg niego wszystkie kobiety to kurvvy i trofea mężvzyzn. A jeśli nie, to właściwie po co istnieją? Żeby dostać po garści od takiego Wieśka.
Muza naprawdę dobra, po tym filmie zainteresowałem się bliżej twórczością Stańki.
Damn, pomyłka, chodziło mi oczywiście o Andre :D To świadczy o tym, że bohaterowie tego filmu i ich imiona nie zapadają zbytnio w pamięć.
Co do tych kobiet... Mam opory przed pisaniem źle o własnej płci, ale ptaszki ćwierkają, że dokładnie takimi dziewczynami lubili otaczać się polscy mafiozi z lat 90-tych. Zacznijmy od tego, że mafia rzeczywiście organizowała konkursy piękności i to w większości były puste dziewczyny, które nie wiedziały, co ze sobą zrobić. Warunkiem wzięcia udziału w konkursie często gęsto było danie d*** organizatorowi... I też tylko tyle dla tych panów znaczyły. Pasikowski nie przedstawia tu obrazu kobiet w ogóle, tylko pewnej konkretnej grupy i mam wrażenie, choć piszę to z niesmakiem, że wcale nie był aż taki daleki od prawdy ;/ Mogę się mylić. Nie wiem jak sytuacja wygląda w innych filmach, pewnie jeszcze obejrzę.
To jeden z nielicznych filmów, które obejrzałam bez zapoznaniem się z opinią/oceną filmwebu. Sądziłam, że nie muszę, bo Pasikowski gniotów nie robi, ale teraz, kiedy tu weszłam, to faktycznie szczęka opada. Do samego końca nie odgadłam, że Andre jest kretem i nie oglądałoby się tak dobrze, gdybym wiedziała o tym od początku. A film swoją drogą raczej dobry, ale oczekiwałam znacznie więcej.