Po obejrzeniu Krolla, Psów, spodziewałem się wybitnego dzieła, a obejrzałem kiepską
fabułę, tanią historyjkę, nudne dialogi... Zgadzam się z wieloma osobami, że Iwona była
słabiutka. Film ocenię na 7/10, ale tylko za wybtiną atmosferę, której nie spotkałem nigdzie
indziej, niż w filmach Pasikowskiego. Muzyka, w tym przypadku T. Stańko i T. Lipińskiego
bardzo dobra, zdjęcia Edelmana jak zawsze mistrzowskie, gra aktorska Lindy i Baki co
najmniej świetna, scenografia... Te wszystkie ujęcia w pięknych miejscach, hotele, van na
półwyspie helskim, itp., itd...