Wiele osób tu na forum twierdzi, że Ci którym film się podoba, idą tylko za głosem innych i przez to film staje się kultowy... Otóż nie! Film jest trudny, specyficzny i absurdalny. Pokolenie wychowane na filmach typu "Chłopaki nie płaczą" (który zresztą sam lubię) gdzie humor i dowcipy podane są w bardzo prosty i bezpośredni sposób, mogą uznać rejs za chłam, nastawiając się na dobrą komedię (bo za taką jest uważana) i spodziewając się filmu właśnie takiego jak "Chłopaki...". Ale do "Rejsu" trzeba podejść inaczej. Trzeba poznać jego historię - to jak w subtelny sposób wyśmiewa PRL. To, że został dopuszczony do kin w latach komunizmu, bo właśnie tacy ludzie jak wy, mający władzę w Polsce Ludowej, nie mieli pojęcia, że film jest antykomunistyczny. Był to film jedynie dla inteligencji, elity i myślę, że do tej pory takim pozostał. Specyficzne, subtelne poczucie humoru, zamierzony brak akcji i chaos, wreszcie alegorie i symbole nawiązujące do trudnych czasów PRL - to wszystko robi z "Rejsu" perełkę - kultowy film, który nie bez powodu stał się legendą. Ja mam 19 lat - teoretycznie ten film nie powinien mi się podobać, a jednak. Zrozumiałem go i z prawdziwą przyjemnością do niego wracam.
Nie chcę tu nikogo obrażać, nie twierdzę, że wszystkim musi się ten film podobać. Tym postem, chcę jedynie zaprzeczyć, że film staje się kultowy, tylko dlatego, że ludzie boją się przyznać, że im się nie podoba i że podniecają się nim, mimo że im się nie podoba...