ten film to jakieś nieporozumienie
jest jak nieśmieszny kawał z którego wszyscy się ryjom
nie chcąc wyjść na tępych przed innymi
w stanach taki gniot dostałby z 10 złotych malin a w naszym kraju
ludzie sie spuszczają mowiac jaki on piękny i smieszny
dziecko z białaczka jest smieszniejsze
Nie, on wyraża swoją opinię na temat tego, co jest zabawne dla "dzisiejszego odbiorcy". Wg niego dla współczesnego człowieka nie są śmieszne owe dialogi, jednakże nie znaczy to, że de facto są one dla ogólu niezabawne.
a od kiedy to wyznacznikiem dobrego filmu jest USA i Hollywood??? No fakt.. nie ma jak jednoosobowa "armia" rozpieprzająca połowę wojsk wroga...... to jest wyznacznik chyba ;p Po pierwsze Amerykanie by nie zrozumieli tego filmu, po drugie, Ty również go nie rozumiesz, po trzecie, wygłupy typu "kiepski" nie zawsze oznacza humor.. humor może być też ukryty i kto go widzi w niektórych tekstach, scenach tego filmu to wie.. kto nie widzi.. to uważa to za durnotę i w ogole... Film jest jaki jest..i wielu odbiorców go po prostu ocenia źle bo nie wszystko rozumie, wielu ocenia go dobrze bo załapali sceny.... sceny nie są łatwe do odbioru.. i z pozoru głupie teksty niekiedy mają cos na celu.. przekazania czegoś... nie szukajcie na siłe aż tak bardzo humoru.. a czegoś głębszego.. przekazanego poprzez humor.. który jednak nie każdy wyłapuje
oceniasz go na 4... a piszesz nieporozumienie? jakby to był taki gniot i kaszana do dałbyś maxa 2... (a propos... ocena 1 na filmwebie jest opisnana jako "nieporozumienie" - więc dlaczego takiej oceny nie dałeś?:) ) sprawdź też od kiedy te maliny są przyznawane, datę powstania filmu, spojrzyj trochę na historię Polski.. na okres tego czasu.. moze wtedy ten film do Ciebie bardziej przemówi.. a tymczasem zajmij się swoimi faworytami typu superman, batman itp... bo jak widze głęboka satyra ironia, do Ciebie nie dociera i zatrzymaleś swój humor na poziomie przeciętnych amerykańskich komedii
ja rozumiem, że można nie zrozumieć filmu, może się nie podobać etc., ale żeby zaraz iwektywami obrzucać ..., a już przykład z dzieckiem chorym na raka to już k...a przegiąłeś. Powiem tylko tyle idź się leczyć na nogi, bo na głowę za późno ...
Kosobi to może zacytuj jakiś gag który jest tak zabawny.
Czekam, bo też chcę się uśmiać.
Gdzie są te słynne żarty i te KULTOWE teksty ???
W innej bajce się chyba urodziłeś, albo standardowo nie możesz wyjść w towarzystwie na durnia, nie wychwalając pod niebiosa tego "dzieła".
Aż tak cię boli to, że ktoś ma odmienny gust od ciebie?
Pozdrawiam z tego miejsca Kosobiego i innych fanów "Rejsu", frustratów dyskutujących o gustach również.
Tak.Aż tak mnie boli że ten film to nieśmieszna Kaszanka którą się tak ludzie jarają.
"Kosobi to może zacytuj jakiś gag który jest tak zabawny.
Czekam, bo też chcę się uśmiać.
Gdzie są te słynne żarty i te KULTOWE teksty ???
W innej bajce się chyba urodziłeś, albo standardowo nie możesz wyjść w towarzystwie na durnia, nie wychwalając pod niebiosa tego "dzieła"."
Ten film nie zawiera tzw. zabawnych gagów. Jego znaczenie nie polega na paru słynnych cytatach i scenach. Jeśli szukasz klasycznej komedii- rozczarujesz się.
pisze się "ryją" a nie "ryjom". nic dziwnego że nie podoba ci się film skoro nie znasz języka polskiego na wystarczającym poziomie by go zrozumieć.
Film jest przecież bardzo doby o specyficznym humorze.Zdecydowanie nie dla każdego.
Mam rade dla tych co nie ogladali.
poczatek filmu zaczyna sie mniej wiecej od takiego tekstu
Dzien dobry
-Dzien dobry
Prrzepraszam pana bardzo ale jestem nietutejszy tutaj.
Do centrum to prosto i w prawo?
-W prawo albo w lewo
Acha dziekuje bardzo.
Jezeli po takim czyms nie pojawi sie usmiech to nie ma sensu ogladac.
Jestem bardzo ciekawy czy jest osoba ktorej podobaja sie <pythoni> a rejsu nie zlapal?
Mysle ze to ten sam poziom.
Ja jestem taką osobą, choć nie wieszam psów na rejsie, bo domyslam się, że była to mega parodia komuny. Najbardziej w tym filmie drażni mnie dźwięk i wstawki muzyczne, nasi rzadko byli w tych kwestiach dobrzy. Film poprzez słaby dźwięk i pełno niedomówień (które oczywiście wszyscy którzy żyli w tamtych czasach rozumieją) staje się trudny w odbiorze, Python w swoim absurdzie jest dla mnie bardziej wyrazisty i łatwiejszy. Rejsowi daję 6 może jak go lepiej załapię, dam więcej.
To fakt ,dzwiek w naszych filmach to tragedia narodowa..
Powtorka wskazana ja go ogladalem ze 20 razy i zdarzalo mi sie ,ze np przy 6 podejsciu wylapalem cos na co wczesniej nie zwrocilem uwagi.
dla mnie 9 ze wzgledu na dzwiek.
novac1333, kaszana to dobre określenie, bo to sklejanka wycinanki z kilkunastu godzin nakręconych na rzecznej łajbie. Wycięli chlanie wódy, rzyganie i odlewanie się do łóżka, wycieli obscene i większość bełkotów na kacu głównych meneli, pozostawiając monologi pupili lokalnych kacyków i ogłosili to guano kultowym do obligatoryjnego uwielbiania przez lumpenelYty .
dziejaszek, dla ciebie gotów jestem uaktualnić MM do poziomu 6/10 obserwując sporadycznie ten serial obecnie dołujący systematycznie, ale pamiętaj lumpku, że nie jest grzechem błądzić ale trwać w błędzie tak uparcie jak ty.
Też cię kocham.
PS. Skąd wzięła się niczym niezachwiana pewność, że to ja trwam w błędzie, a nie ty?
dziejaszku, to z poczucia prawdy, dobra i piękna, oraz arystokratyzmu kultury, którym jestem genetycznie obciążony. Dopuszczam jednak ocenę 10/10 u germano-filosemickich rezydentów tak kreowaną polskość, którą Donek też nazywa "nienormalnością".
Cóż za ulga, że dopuszczasz, nie wiem co bym począł gdybyś nie był tak łaskawy, mości arystokrato.
Albo to (niezbyt oryginalna) prowokacja , albo rzeczywiście jesteś "genetycznie obciążony". Tertium non datur.
200% racji w racji.
Rewelacyjne zdjęcia, intrygująca stylistyka, hipnotyzująca gra aktorska, kunsztownie wydestylowane dialogi, nieprzewidywalna fabuła, w tym filmie nawet sposób szycia kąpielówek jest małym arcydziełem. Dzięki temu wszystkiemu Rejs powinien reprezentować większość polskiej kinematografii.
Kaczy kuperku, a ten destylat to ile ma procent u ciebie, w księżycowej skali, bo na rejsie za kamerą mieli tylko niebieską przepuszczaną przez chlebek, którą menelstwo sobie bardzo chwaliło.
Popytaj mamusię o okres ciąży - dokładnie tyle.
Żaden słownik synonimów nie obejmie słowami tego wiekopomnego ponadczasowego arcydzieła, ba, nie obejmie go rękami sam Mariusz Pudzianowski, nie przeniknie go zaś nawet Marlon Brando wyposażony w kostkę masła.
Ani Krzyża, ani Poniatowskiego ani żadnego tam Pomnika Lampek nie powinno być na Krakowskim Przedmieściu, tylko rzeźba statku z Rejsu! I proszę nie bluźnić, że nie, bo tak.
spoko, ja się Tobą zgadzam :) reszta nie skrytykuje tego filmu bo w końcu klasyk....
Gdy pierwszy raz oglądałem Rejs, byłem zażenowany. Miał to być kultowy film, a ja się śmiałem tylko podczas jednej sceny.
Obejrzałem go ponownie dwa lata później. W między czasie strasznie zainteresowałem się Janem Himilsbachem, Zdzisławem Maklakiewiczem ich otoczeniem, absurdem tamtych czasów, który przez sam ustrój był osadzony w groteskowym świecie. Absurd i groteska tamtych czasach był po prostu nieodłączny. Nie było potrzeby tworzyć ich sztucznie., bo on był zakorzeniony i nieodłączny w naszym społeczeństwie. Tyle, że zauważali go ludzie z dystansem do siebie i otoczenia, a na dystans nie każdy mógł sobie pozwolić...
Dzisiejsze młode społeczeństwo nie ma właściwie sposobności, żeby się w tym odnaleźć. My mamy odniesienie tylko do naszych czasów i do naszych absurdów, które raczej idą w "kalifornizację" a nie w PRL.. A akurat w kraju nad Wisłą zmiany ustroju i społeczeństwa przebiegały tak szybko, że te 40lat mogą być barierą nie do przeskoczenia.
Z całą pewnością nikt nie ma prawa nazwać Rejsu ponadczasowym. Jeżeli ktoś tak mówi, to albo urodził się w latach 60, albo nie rozumie tego filmu. Chciałbym porozmawiać z osobami, które uważają Rejs za kultowy. Bo z tym raczej też ciężko mi się zgodzić. Ale dla mnie Rejs jest wielkim Groteskowym Filmem osadzonym w czasie PRLu i jeżeli tylko potrafisz się w nim odnaleźć, to "chłopaki nie płaczą" wymiękają.
Z moich doświadczeń wiem, że ten film podoba się tylko takim trochę "dziwakom" i nie ma on odniesienia do dzisiejszych czasów. Was może nie śmieszyć i ja to rozumiem, ale wy też zrozumcie, że są ludzie którzy oglądając go wyglądają na upalonych ziołem, pomimo, że nic nie brali:) Ja jestem jedną z takich osób i szczerze mówiąc cieszy mnie to:)
Rejs to w zasadzie improwizacja tam nie bylo dubli tylko male korekty w montazu,morze wodki tam sie przelalo i nie robia z tego tajemnicy a ze przy okazjii wyszlo z tago dzielo niesamowite chwala im za to. Ale powoli, postaram sie powiedziec co mnie smieszylo np: o poczatku pisalem wczesniej,przedstawianie sie kaowca no sorry nie moge zrozumiec jak to moze nie smieszyc! nastepnie jak tlumaczy o czym mowi ten maly czysta parodia rzecznika rzadu czy innej powaznej instytucji jak mozna tego nie lapac?
Quiz jest arcydzielem samym w sobie.Albo jak kolega spiewak wykonal swoj utwor kto mial najwiecej do powiedzenia? ten ktory spal i nie wiedzial o co chodzi stwierdzil , ze to nie smutny utwor tylko zartobliwie-ironiczny z akcetami humorystycznymi )
w zyciu nie spotykamy takich sytucji gdzie gosciu nie ma bladego pajecia o jakiejs rzeczy a ma najwiecej do powiedzenia? w polityce takie cos bylo jest i bedzie.Albo jak wykluczali z rady rejsu to bylo jakos tak
-drodzy panowie musimy postawic zarzuty i dopasowac osobe ktora odpowiada tym zarzuta po czym Mamon zostaje wykluczony z rady nie pamietam juz za co pewnie zajakis absurd. Nigdy w zyciu nie zdazylo sie wam ,ze dziekuja wam za wspolprace z niezrozumialych dla was powodow w roznych aspektach zycia nie tylko zawodowych?
To kilka z kilkudziesieciu przykladow w tym filmie ktore sie nie starzeja a ich interpretacja moze byc rozna.
Na tym polega fenomen tego fimu tylko trzeba uzyc wiecej niz jednej komorki w dodatku nokii )
Pozdrawiam
"nie moge zrozumiec jak to moze nie smieszyc"
Ja też nie, choć film właśnie mnie nie śmieszył, nie wzruszył, nie zbulwersował, nie zażenował a cholernie wynudził. Z każdą minutą walczyłem zapałkami z powiekami i desperacko wyrywałem się z objęć miękkiej, puchowej poduszki podsuwanej przez Hypnosa. To była moja trzecia próba, na której nie usnąłem niejako z obowiązku. Dwie poprzednie zakończyły się istotnie snem, mimo iż jedna z nich była klimatyzowana wodą rozmowną - bez skutku.
Może to jednak kwestia gustu, bo na pewno nie braku zrozumienia.
Ktoś pytał czy są osoby, których śmieszą Pythoni a Rejs nie. Tak, są. Pozdrawiam.
Jeśli nie ma odniesienia do dzisiejszych czasów, to czemu na każdym kroku spotykamy ludzi pokroju Mamonia czy Kaowca?
Bo pewnie rozglądałeś się za sobowtórami Tyma i Maklaka, ale to nie o to chodzi.
Wnioskuję wszystkich narzekających na ten film kultowy i ponadczasowy film przenieść do sekcji gimnastycznej. Primo, nabiorą więcej optymizmu (jeszcze wiecej, bo już troszkę mają) i secundo, co najważniejsze, przestaną farmazonić... ;-)
Zgadzam się z przedmówcą, przejdźmy od słów do czynów, na początek chciałbym powiedzieć kilka słów... cyt :-) "Kazdy moze, prawda, krytykowac, a mam wrazenie, ze dopuszczenie do krytyki tu nikomu tak nie podoba sie. Tak wiec z punktu, majac na uwadze, ze ewentualna krytyka moze byc, tak musimy zrobic, zeby tej krytyki nie bylo..." :-)
Gdyby tego filmu cenzura nie pocieła to pewnie by dostał Oscara,a tak to tylko (aż?) jest kultowy.:)
ludziee !! forum jest do dyskutowania a nie obrażania siebie nawzajem.
Przyznam się że trochę się zawiodłam oglądając Rejs "bo to przecież kultowa komedia" jednak i tak uważam to za udany film. Jest pełen absurdu i komizmu, postaci są przerysowane co właśnie sprawia, że są zabawne. Do takiego rodzaju filmów trzeba po prostu podejść z dystansem. i tyle.
pozdrowienia dla forumowiczów.
nie sorry cofam to. Film jest zajebisty! przez wasze dyskusje postanowiłam obejrzeć jeszcze raz i jeszcze bardziej mi się spodobał ;)
Następnym razem będzie jeszcze lepszy. Z tym filmem jest jak z sushi - nie dla każdego, ale z każdym razem lepsze.
Wiecie co? Najlepiej od razu zablokujcie mój wpis z powodu jego niezgodności z regulaminem !!
Może jak nauczysz się języka polskiego, zwłaszcza deklinacji to wówczas zmienisz zdanie o filmie, choć wątpię by to kiedykolwiek nastąpilo, to wynika poprostu z inteligencji.
Film bardzo dobry choć nie rozśmieszył mnie ani razu a Pythoni Bawią mnie od lat dostrzegłem satyrę na prl i sporo niedorzeczności ale mnie to skłoniło bardziej do takiej refleksji jak bardzo ci ludzie mieli wtedy pod górkę i jakie to wszystko było niedorzeczne niż do śmiechu
Ja tamte czasy pamiętam bardzo dobrze, wiem, że słodko nie było ani trochę i dlatego uważam, że tylko smiech pozwalał jakoś to wszystko przetrwać. A co do Pythonów... Oczywiście mnie także bawią, ale Brytyjczykom żyło się bez porównania łatwiej w tamtych czasach: choćby dlatego, że nie mieli kartek, cenzury (w każdym razie nie totalnej), komunistów (przynajmniej przy władzy), a co za tym idzie pełne sklepy i w miarę lekkie życie (tego nie da się nijak porównać z czasmi PRL-u). Ich skecze to była satyra uniwersalna na ludzkie przywary i niczym nie skrepowana, a u nas... cóż, lekko nie było.