Szkoda, żeby dzieci będące przyszłoscią ludzkości wychowywać w kłamstwie

A lepiej zeby dzieci będące przyszłościa brały jakieś świństwo czy wąchały klej? Film według mnie jest przestroga jak mozna sobie zmarnować zycie.

Tak moim zdaniem lepiej, żeby jakaś niewielka część społeczeństwa "brała jakieś świństwo".
Jak widać prezentujemy całkowicie odmienny światopogląd. Dla mnie priorytetem jest wolność jednostki i zapewnienie każdemu możliwości wyborów. Ty zaś chciałbyś indoktrynować najmłodszych w imię jakiś ubiegłowiecznych ideałów...
Film ten nie może przed niczym przestrzegać gdyż jest jednym wielkim kłamstwem. Nie uważasz, że każdemu należy się prawda? Nie słyszałeś, że tylko prawda nas wyzwoli? Jak coś tworzącego własny kompletnie odbiegający, od naszego świat może czegoś uczyć?

źle mnie zrozumiałeś nie jestem za tym aby komuś czegoś zabraniać. Lecz chce aby młodzi ludzie zanim sięgną po narkotyki zastanowili się dobrze czy warto i jakie może to pociągnąć za sobą konsekwencje. Dlatego ten film uważam za wybitny ponieważ ukazuje skrajne przypadki narkomani. Nie uważam ze każdy kto spróbuje od razu stanie się ćpunem, lecz nie wykluczymy przypadków ze ktoś się uzależni i w ostateczności doprowadzi się do takiego stanu jak na końcu filmu. Jeszcze raz, nie chce nikomu zabraniać, chce tylko dać młodym ludziom do myślenia! Chce im zadać jedno pytanie. Czy naprawdę warto?

Ależ Requiem nie ukazuje skrajnych przypadków narkomanii! Z tego co pamiętam twórcy chcieli ponoć ukazać studium upadku człowieka. I nawet im się to udało... szkoda tylko, że poprzekręcali wszystko tak by pasowało do ich zamierzenia.
Biorąc to pod uwagę, moim skromnym zdaniem, nie wolno traktować Requiem jako materiału dydaktycznego. On nie pokazuje ani początków nałogu ani jego aspektu społecznego, rozwoju, tzw kolejnych stopni... Nie ma tu żadnych wyrzutów sumienia, przemyśleń... Nic z zachowania bohaterów nie pasuje mi do rzeczywistości (dla jasności, to nie jest wyłącznie moje, subiektywne wrażenie). Cała fabuła to jeden wielki splot kosmicznych wręcz przypadków. Zachowania głównych postaci, ich pobudki... pustka z nich bijąca wręcz powala i, przynajmniej mnie, odrzuca.

Nie wiem czy jakikolwiek komercyjny film o tematyce narkotykowej nadaje się do puszczania w szkołach. Jeśli jednak miałbym już jakiś wskazać to byłby to Narkotykowy Cowboy lub Las Vegas Parano. Dzieła o wiele bardziej kompletne, nie pozbawione głębokich przemyśleń, a co najważniejsze- pokazujące narkotyki w sposob o wieeeele bliższy prawdzie.

PS Twoją kandydaturę Requiem jako materiału dydaktycznego chyba dyskwalifikują na wstępie sceny erotyczne, ale to tak na marginesie i poza dyskusją;)

Masz prawo mieć całkiem inne zdanie na ten temat i ja to szanuje. ale spróbuj również zrozumieć moje racje. Jak juz zauważyłeś dzisiejsze kino to komercja i żaden film nie ukaże tego problemu w sposób należyty. Takie sprawy w szkołach powinno poruszać się na lekcjach wdż.. Rzeczywistość jest taka że o narkotykach mówi się niewiele, właściwie wcale.Nie trafiają do mnie stwierdzenia nauczycieli typu "nie bierzcie narkotyków, bo są złe". Lepiej pokazać taki film, który jednak odciska się na psychice (szczególnie młodego widza), niż nie robić nic i udawać że niema problemu.

Ps: Przy obecnym szeroko przyjętym dostępie do internetu typowego15-16 latka sceny które uważasz za gorszące nie powinny zgorszyć :D

Pozdrawiam

Zdecydowanie zgadzam się, że o narkotykach trzeba rozmawiać. Od jak najmłodszych lat. Im wcześniej przestanie to być temat tabu tym lepiej. Uważam jednak że Requiem nie jest dobrym narzędziem dydaktycznym, a wręcz odwrotnie...

PS Chodziło mi wylącznie o aspekt prawny:) Domyślam się, że dzisiejszych gimnazjalistów nieco ciężej zgorszyć czy zaskoczyć niż ich rówieśników sprzed x lat:)

Piszesz o przekłamaniach a warto by podać jakieś przykłady bo jedziesz po filmie dość ogólnikowo.Piszesz o wolności ale wolność wyboru bez świadomości ryzyka jakie podejmujesz, nie istnieje. I tak na marginesie, piszesz również że requiem nie może być materiałem dydaktycznym z powodu sceny erotycznej, ale w przykładach innych filmów podajesz Las Vegas parano gdzie koleś przeleciał nieletnią.

1. Tyle razy już podawałem przykłady... Chociażby pojmanie kolegi głównego bohatera (Tyron?). Za zbrodnię siedzenia w szpitalnej poczekalni zamknięto go w jakimś obozie pracy, bez opieki lekarskiej etc. Innym świetnym przykładem jest niemożliwa głupota postaci granej przez jareda leto- podawanie narkotyku w jedną żyłę, zakończone martwicą(?) i amputacją. Można też wspomnieć o unikatowości heroiny z Requiem, po której zażyciu źrenice natychmiast się powiększały
2. "wolność wyboru bez świadomości ryzyka jakie podejmujesz, nie istnieje." I świadomość podejmowanego (lub nie) ryzyka ma mi dać jeden z najbardziej przekłamanych filmów w historii Hollywood?
3. Przepraszam, gdzie tam "koleś przeleciał nieletnią"?

Dlatego uważasz ten film przekłamany bo Jared dawał cały czas w jedną żyłe. Ja sie nie znam na aplikacji tego do organizmu, ale dla mnie to nie ma znaczenia w mojej ocenie i odbiorze filmu

1.sorki mogę się mylić bo dawno oglądałem film, ale jak pamiętam to Tyrona złapali za dilerkę
2.Czy ten film jest jednym z najbardziej przekłamanych filmów w historii Hollywood to twoja subiektywna ocena
3.Znów mogę się mylić ale Depp w pokoju hotelowym odnajduje Del Toro z nie letnią.

Jeśli chce się zrobić z dzieci idiotów, którym wydaje się, że świat jest czarno-biały. Gimnazjalistom powinno puszczać się "Trainspotting"- niech sami dojdą do wniosku, że narkotyki to gówno. Lepsze to niż nachalne moralizatorstwo z "Requiem"

Nie unos sie to tylko moje zdanie na ten temat ty mozesz miec inne :D

Nie unoszę się. Nie miałem zamiaru Cię urazić. Jestem zwolennikiem pokoju i miłości w internetach. Peace out.

spoko ziom wyraziles tylko swoje zdanie