O tym filmie wypowiadało się już tak wiele osób tyle razy, że chyba nie ma za bardzo co dodać. Obejrzałam ten film tylko raz ze znajomymi, bo słyszałam że jest świetny i muszę przyznać, że się zgadzam z tą opinią. Film jest naprawdę bardzo dobry. Nie powiem żeby przyjemnie się oglądało, ale warto było. Gra aktorska- Ellen Burstyn super, reszta nie gorzej. Scena, która naprawdę wymagała dużo od aktora moim zdaniem- Jennifer Connelly na stole na jakiejś imprezie u jakiegoś kolesia. Scena brutalna, ale pokazuje co narkoman jest w stanie zrobić za kilka gramów. Tej sceny nie zapomnę chyba do końca życia. I do tego jeszcze muzyka. Genialne kompozycje Clinta Mansella. Zwłaszcza motyw przewodni filmu- jedna z moich ulubionych piosenek.
Oceniłam film na 9, bo jest wart obejrzenia. Zapada w pamięć.