Film dobry. Daję 9/10, ale to jest jeden z tych filmów które ogląda się raz. Szczególnie motyw dziewczyny mnie tak przygnębia że nie dałbym rady obejrzeć raz jeszcze.
Popieram. Na mnie też zrobiła negatywne wrażenie i jestem ciekawy czy w ogóle kiedyś jeszcze wrócę do tego filmu
Dokładnie. Z tym wyjątkiem, że mi najbardziej szkoda matki, bo ona jako jedyna nie była świadoma krzywdy jaką sobie wyrządza.
Tabletki, które miały jej pomóc schudnąć, doprowadziły ją do szaleństwa. Kilka razy odwiedziła lekarza, chciała podzielić się swoim problemem, niepokojącymi symptomami, niestety staruch ją zbył, wmawiając, iż wszystko jest w jak najlepszym porządku. Człowiek z natury ufa lekarzowi, więc mimo własnych obaw, uznaje jego racje.
Na samym końcu zrobiło mi się bardzo żal kobiety. Doskwierała jej samotność do tego stopnia, że za najważniejszy cel obrała sobie program telewizyjny. Leżąc na szpitalnym łóżku wciąż widziała siebie w tym programie i idealnego syna, takiego jakiego ona go widziała.